Radio Białystok | Wiadomości | Konflikt w grajewskim szpitalu - dyrektor zwolnił pielęgniarkę, która jest szefową jednego ze związków zawodowych
Konflikt w grajewskim szpitalu - dyrektor placówki dyscyplinarnie zwolnił pielęgniarkę, która jest szefową jednego ze związków zawodowych. Powodem zwolnienia mają być nieprawidłowości przy zamianie dyżurów. Ale według związków kara jest zbyt dotkliwa, a dyrektor nie dopełnił wszystkich formalności.
Te nieprawidłowości to nieformalna zamiana dyżurów między pielęgniarkami. Przewodnicząca miała poprosić jedną z koleżanek, żeby ta ją zastąpiła. Miały takie same specjalizacje, pielęgniarka, która zastępowała przewodniczącą podpisywała dokumentację medyczną swoim nazwiskiem, ale na liście obecności była przewodnicząca związków, której nie było w pracy.
Jak powiedziała Polskiemu Radiu Białystok wiceszefowa związku w grajewskim szpitalu, Aneta Szulc, nie zagrażało to bezpieczeństwu pacjentów, a taka nieformalna zamiana to częsta praktyka. Dlatego dziwi ją tak surowa kara. Poza tym, jak twierdzi - dyrektor nie poinformował związku o chęci zwolnienia przewodniczącej, do czego obligują go przepisy.
Dyrektor Szpitala Sebastian Wysocki, mimo obietnicy, nie odpowiedział naszemu reporterowi na pytania, czy poinformował związek, dlaczego zdecydował się na tak surową karę, a także czy inne osoby, które tak zamieniały się dyżurami również zamierza zwolnić dyscyplinarnie.
Na stronie szpitala w mediach społecznościowych zamieścił oświadczenie, w którym też nie odniósł się do tych pytań. Możemy tylko przeczytać, że "przyczyny zwolnienia zostały szczegółowo umotywowane w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę" a "decyzja o zwolnieniu była wynikiem obiektywnej oceny stopnia naruszenia przepisów prawa i obowiązków pracowniczych ". Dodał też: "Nie mogę również tolerować zachowań polegających na poświadczaniu w dokumentacji pracowniczej i medycznej faktu świadczenia pracy, jeżeli pracownik jest nieobecny w zakładzie pracy." Napisał również, że zwolnienie nie jest związane z działalnością związkową przewodniczącej.
Przedstawiciele związków zawodowych poinformowali o sytuacji m.in. Inspekcję Pracy. Będą też chcieli skierować sprawę do sądu. Jeżeli to nie przyniesie rezultatu, rozważą inne formy walki o przywrócenie koleżanki do pracy.