Radio Białystok | Wiadomości | Władze Białegostoku zapowiadają szczegółowe kontrole w DPS-ie przy Świerkowej
Szybkie i wnikliwe kontrole w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Świerkowej zapowiadają władze Białegostoku. Sytuacji w ośrodku przyjrzy się też wojewoda podlaski.
Wpłynął do nich anonimowy list, w którym jego autorzy zarzucają dyrekcji wiele nieprawidłowości. Twierdzą, że reżim sanitarny w czasie pandemii w ich placówce jest fikcją, brakuje środków ochrony osobistej, a także odpowiedniej opieki nad pensjonariuszami.
Zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz zwrócił się o przeprowadzenie szybkiej kontroli do MOPR-u i sanepidu. Przyznaje, że już od kilku miesięcy docierają do Urzędu Miejskiego skargi na nieprawidłowości w DPS-ie. Część z nich potwierdziła kontrola.
Negatywnie oceniono między innymi wykonywanie obowiązków przez pracowników DPS-u, będących pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, stwierdzono niedociągnięcia, duże błędy jeżeli chodzi o zapewnienie odpowiedniego wyposażenia. Teraz mamy kolejne skargi od pracowników, ale również wpływają skargi od pensjonariuszy DPS-u - mówi Zbigniew Nikitorowicz.
Dyrektor DPS-u Urszula Styczyńska nie zgadza się z zarzutami, że w jej placówce jest nieodpowiedni reżim sanitarny.
Pracownicy, którzy są na tej pierwszej linii, zaczepiają mnie i mówią, że są bezpieczni w pracy. Napisałam wyjaśnienie do prezydenta, do MOPR-u i do Departamentu Spraw Społecznych - mówi Urszula Styczyńska.
Tymczasem w rozmowie z Radiem Białystok jedna z opiekunów medycznych - Ewelina Piskor - mówiła o zbyt małej liczbie pracowników w placówce.
Wszyscy jesteśmy osłabieni. Zamiast 7-osobowej załogi mamy jednego opiekuna na 54 podopiecznych. To jest niewykonalne, żeby każdy z nich mógł otrzymać, chociaż podstawową opiekę, taką codzienną, przecież ja jestem sama. 12-godzinne dyżury, nie mam po prostu siły. Nie tylko ja, tak samo koleżanki schodzą ze łzami w oczach. Nie jestem w stanie jedna zrobić tego, co zrobi siedem osób - mówi Ewelina Piskor.
Dyrektor Urszula Styczyńska mówi, że nie zna sytuacji, by na jednej zmianie był tylko jeden opiekun medyczny. Przyznaje jednak, że mogły być kłopoty kadrowe, gdy pojawiały się kolejne zakażenia koronawirusem wśród pracowników.
Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w DPS-ie przy ulicy Świerkowej stwierdzono w połowie listopada. W tej chwili zakażonych jest 13 pensjonariuszy i dwóch pracowników. Wśród podopiecznych jest 46 ozdrowieńców a wśród pracowników 22.
W Domu Pomocy Społecznej przy Świerkowej w Białymstoku mieszka około 180 pensjonariuszy. Zatrudnionych jest tam około 130 pracowników.