Radio Białystok | Wiadomości | Naukowcy IBS PAN apelują o to, by nie ruszać fotopułapek w terenie
Naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży apelują, by nie dotykać, a tym bardziej zabierać fotopułapek rozmieszczonych w terenie, bo służą do obserwacji zwierząt i do badań naukowych. Policja zatrzymała w tej miejscowości mężczyznę podejrzanego o kradzieże takich urządzeń.
Dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN dr hab. Rafał Kowalczyk przyznał w czwartek (01.04), że były to fotopułapki należące do tej placówki.
Podkreślił, że takie urządzenia są coraz częściej wykorzystywane w różnych badaniach i przedsięwzięciach naukowych, które służą monitoringowi, gromadzeniu wiedzy przyrodniczej i pomagają w planowaniu ochrony przyrody.
Pozwalają badać rozmieszczenie, preferencje środowiskowe, aktywność i zachowanie zwierząt, a nawet wskaźniki ich zagęszczeń oraz strukturę populacji
- dodał Rafał Kowalczyk.
Instytut Biologii Ssaków wykorzystuje fotopułapki w wielu swoich projektach i badaniach naukowych w Puszczy Białowieskiej. "W oparciu o zgromadzone dane opublikowaliśmy już wiele publikacji naukowych. Udało nam się poznać czynniki wpływające na rozmieszczenie ssaków kopytnych i dużych ssaków drapieżnych w całej puszczy oraz wzajemne relacje przestrzenne między wilkami, rysiami, a ich potencjalnymi ofiarami" - poinformował Kowalczyk.
W ostatnim czasie fotopułapki były też używane do monitorowania samych wilków, w tym osobnika, który często pojawiał się w samej Białowieży budząc zaniepokojenie mieszkańców. Zwierzę udało się bezpiecznie odłowić, na razie wciąż przebywa w ośrodku Białowieskiego Parku Narodowego. Kowalczyk zaznacza, że w tym przypadku fotopułapki wykorzystano do rozwiązania konfliktu na styku człowiek-przyroda.
Policja z Hajnówki poinformowała, że zatrzymano 33-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież czterech fotopułapek na terenie gminy Białowieża; do przestępstw doszło w lutym tego roku oraz w sierpniu ubiegłego. Straty materialne zostały oszacowane na 6 tys. zł, w domu podejrzanego zabezpieczone zostały części skradzionych urządzeń. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.