Radio Białystok | Wiadomości | To może być koniec kryzysu w białostockim pogotowiu
Kryzys w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku prawdopodobnie zażegnany. Nie powinno już być kłopotów kadrowych.
Tylko w piątek, 17.09 do godz. 15:00 oferty w konkursie złożyło około 90 ratowników medycznych. Już wcześniej dyrektor zatrudnił około 30 osób.
Od września umowy w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku wypowiedziało około 120 ratowników. Domagali się poprawy warunków pracy i podwyżki płac.
Teraz zawarli porozumienie z dyrektorem Bogdanem Kalickim, że przystępują do konkursu, a potem będą negocjować dalsze podwyżki wynagrodzeń. Białostockie pogotowie ma dostać bowiem nowy kontrakt na zespoły wyjazdowe. A więcej pieniędzy na nie obiecał minister zdrowia.
To może być koniec kryzysu w białostockim pogotowiu. Wielu ratowników zapowiada powrót do pracy.
Nie zgadzają się na warunki pracy, domagają się podwyżek. W całym kraju trwają protesty ratowników medycznych. W Podlaskiem przystąpili do nich pracownicy z Wojewódzkich Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku i Łomży.
Będziemy zachęcali dyrektora łomżyńskiego pogotowia do rozmów - powiedział wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbryś, po spotkaniu z przedstawicielami ratowników medycznych.
"Grafik jest ułożony na maksymalnym poziomie, jaki jest możliwy przy aktualnych zasobach osobowych. Kwestia jak długo damy radę przetrwać przy obecnym zatrudnieniu jest naprawdę trudna do określenia. (...) Ta sytuacja nie może się zbyt długo utrzymywać, ludzie też muszą mieć czas na to, żeby odpocząć, żeby się zregenerować" - mówi Bogdan Kalicki.
Sytuacja jest trudna, ale opanowana - mówi szef Wojewódzkiej Stacji Pogotowia w Białymstoku po tym, jak placówkę opuściło ponad stu dwudziestu ratowników kontraktowych.