Radio Białystok | Wiadomości | Warunkowe umorzenie w procesie za podrabianie podpisów obecności na szkoleniach dla piłkarzy
Warunkowe umorzenie postępowania oraz świadczenie pieniężne do zapłaty - taki jest prawomocny wyrok wobec dwóch osób oskarżonych o podrobienie podpisów obecności na szkoleniach m.in. z zapobiegania korupcji w sporcie, przeprowadzonych dla potrzeb Jagiellonii Białystok.
Sąd nie uwzględnił apelacji prokuratury
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie uwzględnił apelacji prokuratury i utrzymał we wtorek w mocy wyrok pierwszej instancji. Postępowanie karne warunkowo umorzył, zasądził jednocześnie obowiązek zapłaty świadczeń pieniężnych - na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - w kwocie 15 i 8 tys. zł.
Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, przestępstwo polegało na podrabianiu dokumentów w latach 2016 i 2017. Chodziło o podpisy uczestników na listach obecności na dwóch rodzajach obowiązkowych szkoleń: "Zapobieganie korupcji w sporcie, problem uzależnienia od gier hazardowych" oraz "Polityka antydyskryminacyjna". Dotyczyło to zarówno podpisów własnoręcznie podrabianych przez oskarżonych, jak też namawiania do takiego działania innych osób.
Szkolenia zostały przeprowadzone dla potrzeb SSA Jagiellonia Białystok; były wymagane do przeprowadzenia procesu licencyjnego niezbędnego do gry w piłkarskiej ekstraklasie w sezonie 2016-2017 i 2017-2018, którego wymogi opisane są w podręczniku licencyjnym. Klub ubiegający się o licencję m.in. musiał zorganizować dla określonej grupy osób stosowne szkolenia i przedstawić dokumentację, że te osoby wzięły w nich udział.
Zarzuty objęły dwóch trenerów grup młodzieżowych, m.in. drużyn 15-, 17- czy 19-latków oraz młodego piłkarza - wówczas zawodnika w zespole młodzieżowym U-19 Jagiellonii. Obaj oskarżeni trenerzy na początku procesu w pierwszej instancji przyznali się do zarzutów. Przepraszali osoby, które wskutek ich - jak przyznali - nierozważnych i nieprzemyślanych działań, miały kłopoty. Współoskarżony z nimi piłkarz przed sądem się nie stawił ani razu.
W marcu sąd postępowanie wobec całej trójki warunkowo umorzył
W marcu Sąd Rejonowy w Białymstoku postępowanie wobec całej trójki warunkowo umorzył; zasądził jednak obowiązek zapłaty świadczeń pieniężnych: w przypadku trenerów to kwoty 15 i 8 tys. zł, młody piłkarz miał zapłacić 1 tys. zł.
W sprawie obu trenerów prokuratura złożyła apelacje, chciała uchylenia wyroku. Sąd odwoławczy apelację uznał jednak za bezzasadną.
Nie budzi wątpliwości, że doszło do przestępstwa, ale szkodliwość społeczna, okoliczności sprawy i postawa sprawców pozwala warunkowo umorzyć postępowanie karne - argumentowała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marzanna Chojnowska. Zwracała uwagę, że oceną stopnia winy każdego z oskarżonych była wysokość świadczenia pieniężnego orzeczonego wyrokiem.
"To jest dobry, mądry, wyważony wyrok" - podkreślała.
Dobrodziejstwo, ukłon wymiaru sprawiedliwości co do przestępstw zagrożonych karą do 5 lat więzienia - mówiła o warunkowym umorzeniu postępowania. Podkreślała, że sąd okręgowy nie zgadza się z zarzutami apelacyjnymi prokuratury. Przypominała, co sąd bierze pod uwagę przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu; mówiła, że sąd pierwszej instancji w swoim uzasadnieniu wyroku szczegółowo uzasadnił, dlaczego uznał, iż stopień społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonym nie był znaczny.
Cytowała tę argumentację, według której obaj trenerzy zostali niejako wciągnięci w realizację pomysłu, którego inicjatorami były dwie inne osoby (wyznaczone przez władze Jagiellonii do przeprowadzenia szkoleń), a celem ich działania nie był nielegalny wpływ na proces przyznawania licencji a tylko "okazanie pomocy współpracownikowi, który ich o to poprosił".
W ocenie sądu, wina obu trenerów polegała przede wszystkim na tym, że "zabrakło im refleksji", gdy przekazano im listy z prośbą o zbiórkę podpisów, również podpisów młodych piłkarzy nieobecnych na treningu. Sędzia Chojnowska zwracała przy tym uwagę - również przypominając uzasadnienie sądu rejonowego - że do zadań trenerów nie należało zajmowanie się formalnymi kwestiami licencyjnymi, a szkolenie piłkarzy. Mówiła, że w pełni aprobuje tę argumentację.
Podkreślała, że warunkowe umorzenie postępowania to "reakcja na zachowanie niezgodne z prawem". Ale przypominała, że oskarżeni przyznali się, wyrazili żal i skruchę, mówili, że wstydzą się tego, co zrobili. "Sąd uważa, że ta skrucha nie jest wynikiem przyjętej postawy procesowej. Jest to ewidentnie wynik przemyśleń, tego, że doszło do czynów zabronionych" - mówiła sędzia Chojnowska.
Zwracała uwagę, że cała praca trenerska obu oskarżonych i jej wyniki, poprzez tę sprawę karną, została "w pewien sposób przekreślona" i dobre imię obu zostało "lekko nadwyrężone", ale - jak mówiła - sąd okręgowy nie znalazł podstaw, by wyrok uchylać (zgodnie z apelacją prokuratury) i sprawę przekazywać ponownie do sądu rejonowego, by tam zapadły wyroki skazujące.