Po latach ponownie wydano tomik autorstwa Zygmunta Glogera "Sen"

Nie można sobie było wyobrazić lepszego miejsca na promocję tej książki - stwierdzono podczas prezentacji tomiku "Sen" Zygmunta Glogera w dworskim saloniku w Drozdowie.

Wizja wolnej, silnej i szczęśliwej Polski mogła być zaprezentowana w ziemiańskim dworku patriotycznej rodziny Lutosławskich, dzięki Społecznemu Stowarzyszeniu Prasoznawczemu "Stopka".

Stowarzyszenie kultywuje myśl i tradycję Glogerowską, poprzez sukcesywne wydawanie jego spuścizny w formie książkowej. "Sen" jest już piątą pozycją w tym dorobku.

- To książka specyficzna. Dlatego, że Gloger mieszkając z zaborze rosyjskim, pisze o Polsce, której od ponad stu lat nie ma na mapie. Pisze o ludziach tu mieszkających, na Mazowszu i Białostocczyźnie. Nie używając nazwy kraju pisze o Polsce - mówi prezes "Stopki" prof. Ludwik Malinowski.

On mocno wierzył w tę swoją wizję - dodaje prof. Adam Dobroński.

- A uciekając się do opisu snu ziemianina, mógł uniknąć cenzury, która pilnowała szczególnie tego, co ukazuje się w druku - podkreśla.

 
Historyk zauważa także, że "Sen" w druku Gloger widział tylko we fragmentach publikowanych w prasie, w formie książkowej ukazał się on po raz pierwszy dopiero po śmierci autora.

Obecne wydanie książki opatrzone jest ilustracjami ukraińskiej graficzki Olgi Grebennik.

- Trafiliśmy na nią niemal przypadkiem, kiedy inna plastyczka, która miała zilustrować "Sen", nie mogła się tego podjąć. Olga Grebennik doskonale oddała tę wielowymiarowość snu, na której najbardziej nam zależało. Może dlatego, że wizja szczęśliwej i co najważniejsze wolnej ojczyzny bliska jest artystce, która musiała niedawno uciekać z rodzinnego Charkowa i schronić się w Bułgarii - uważa Natalia Jankowska ze "Stopki".

Promocji tomiku towarzyszyła wystawa ilustracji do książki, które zostały wyeksponowane w piwnicach dworu Lutosławskich.

| red: mark