Radio Białystok | Wiadomości | Słynna białostocka toaleta publiczna ma być otwarta jeszcze w tym miesiącu
Nie będzie uroczystego otwarcia, ale być może już wkrótce - po ponad półrocznym opóźnieniu - będzie można skorzystać z nowej toalety publicznej w Białymstoku.
Obiekt budzi ogromne zainteresowanie z uwagi na koszt budowy przekraczający 400 tys. zł, czyli ponad 70 tys. zł za metr kwadratowy. Dodatkowo okazało się, że niewielki budynek ustawiony w parku przy ulicy Legionowej nie spełniał wymagań i jesienią nie mógł być oddany do użytku.
To ma się zmienić jeszcze w tym miesiącu - zapewnia zastępca Kierownika Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku Agnieszka Zabrocka. Wyjaśnia, że najprawdopodobniej w poniedziałek (12.06) wykonawca zdemontuje istniejącą toaletę i na jej miejsce postawi nową, spełniającą wymogi prawa budowlanego. Dodała, że z powodu opóźnienia wykonawcy naliczono maksymalną, 10 proc. karę umowną. Pytana, czy mieszkańcy mogą spodziewać się uroczystego otwarcia obiektu, odpowiedziała, że nie jest ono przewidziane, a toaleta powinna być dostępna do końca czerwca.
O kosztownej i niedziałającej toalecie publicznej w Białymstoku zrobiło się głośno w całej Polsce. Stało się to po tym, jak miejską inwestycją pochwalił się wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki, zapewniając, że niewielki obiekt za blisko 430 tys. zł będzie dostępny jesienią ubiegłego roku. Okazało się jednak, że wykonawca nie dopełnił wszystkich formalności i toaleta do dziś pozostaje zamknięta.
Choć wczoraj (01.04) odbyło się otwarcie, to jednak nadal nie można korzystać z toalety miejskiej w Białymstoku. Nasza akcja była żartem na prima aprilis.
Kosztowna białostocka toaleta publiczna nadal nie działa. Urząd miasta poinformował, że wykonawca wadliwego budynku poprosił o przedłużenie terminu dostosowania obiektu do wymogów prawa budowlanego.
W tym roku władze Białegostoku z powodów finansowych nie organizowały sylwestra miejskiego na Rynku Kościuszki. Ta decyzja wywołała sporo kontrowersji w świetle innych tegorocznych inwestycji miejskich, m.in. budowy wciąż niedziałającego miejskiego szaletu za ponad 400 tys. zł.
Trudno się w dzisiejszej rzeczywistości zorientować, co jest normalne, a co nie i kto jest normalny, a kto nienormalny.