Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Nie wiadomo jaka była przyczyna zatrucia dzieci w Serwach
Augustowski sanepid nie ustalił, z jakiego powodu z kolonii odbywających się w Serwach do szpitala trafiło przed miesiącem 30 dzieci.
Pacjenci, jak informowaliśmy, mieli biegunkę oraz wymioty. Badania nie wykazały obecności żadnej bakterii czy jakiegokolwiek wirusa. Choć, jak zapewnia Małgorzata Śpiczko z działu epidemiologii augustowskiego sanepidu, zakres tych badań był najszerszy z możliwych.
Pobierano próby czystościowe, żywieniowe, od osób, które miały objawy, a także od osób z otoczenia. I wszystkie te próby okazały się ujemne. Wyniki badań, które otrzymaliśmy, nie potwierdziły żadnych chorobotwórczych patogenów, mogących być powodem zachorowania. W nomenklaturze medycznej jest coś takiego jak nieokreślone zakażenie. I z takim przypadkiem mamy do czynienia.
Ten przypadek sprawił jednak, że inspektorzy augustowskiego sanepidu postanowili zmodyfikować sposób działania.
Nasza instytucja uznała za stosowne wprowadzenie wzmożonych kontroli i zmianę godzin ich wykonywania. Pracujemy od 7.30 do 15.30. Wszyscy są przyzwyczajeni, że w tych godzinach przychodzimy. Teraz to się zmieni i możemy pojawić się np. po południu, czy w dni ustawowo wolne od pracy, np. weekendy. Mówimy oczywiście szczególnie o kuchni.
Wzmożonym nadzorem będą objęte wszystkie ośrodki kolonijne i miejsca, w których wypoczywają dzieci.
Było to niecałe dwa tygodnie temu w Serwach. 30 dzieci miało tam wtedy biegunkę i wymioty.
30 dzieci trafiło w niedzielę (28.07) do szpitala w Augustowie z objawami zatrucia. Dwoje z nich nadal tam przebywa. Pozostałe wróciły już do ośrodka w Serwach, w którym przebywają na koloniach.