Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Aby uratować Gminny Ośrodek Kultury - otworzyli w nim jadłodajnię
Z powodu złej sytuacji finansowej władze gminy Płaska chciały zamknąć instytucję.
Pracownicy nie chcąc do tego dopuścić, zaczęli gotować domowe obiady i je sprzedawać - mówi wójt Wiesław Gołaszewski.
Zabrakło nam środków na utrzymanie ośrodka kultury. Gwałtownie wzrosły bowiem koszty utrzymania naszej szkoły. Mieliśmy dwie podwyżki w szkolnictwie, które kosztowały gminę dodatkowe 500 tys. zł. Subwencja oświatowa spadła, więc to bardzo mocno obciążyło nasz budżet. Informowałem radnych i pracowników instytucji, że albo podejmiemy jakąś działalność komercyjną, albo z końcem roku będzie trzeba zlikwidować GOK - mówi Wiesław Gołaszewski.
Jadłodajnia działa w dawnej świetlicy w Płaskiej. Wszystkie zyski ze sprzedaży obiadów są przeznaczone na utrzymanie ośrodka.
Serwujemy tam świeże jedzenie. Pracownicy przygotowują posiłki na bieżąco. Są to dania gorące - kartacze, babka ziemniaczana, schabowe. To normalne obiadowe posiłki, sprzedawane na miejscu. Działa to już od 2 tygodni i cieszy się dużą popularnością. Przyjęło się szybko. Jedzą tam zarówno turyści, jak i miejscowi - dodaje.
Jadłodajnia otwarta jest codziennie od godziny 12:00 do 20:00.
Na adresach widnieją tam nie tylko liczby, ale i litery. Bałagan jest taki, że w niektórych miejscach kończy się już alfabet. Wójt chce naprawić tę sytuację poprzez nadawanie nazw ulic.
We wrześniu 2011 roku wójt Wiesław Gołaszewskiego został zatrzymany w czasie akcji kontrolowanego wręczenia 120 tys. zł łapówki. Oskarżono go o przyjęcie pieniędzy w zamian za pozytywny odbiór gminnej inwestycji polegającej na budowie przydomowych oczyszczalni ścieków.