Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Tego szkole potrzeba najbardziej - felieton Tomasza Kubaszewskiego
No to mamy nową modę. Rzecznik praw ucznia w każdym mieście. W Białymstoku już jest, a w Suwałkach pewnie wkrótce będzie. Nie bardzo wiadomo jednak po co.
Czytam kompetencje rzecznika białostockiego. Upowszechnianie wiedzy o prawach ucznia, informowanie o ścieżce postępowania w przypadku łamania tychże praw, propagowanie mediacji w szkolnych konfliktach, współpraca z samorządami uczniowskimi. Jednym słowem - same konkrety. I pełne ręce roboty. Ciekawe za jaką kasę?
W przypadku Białegostoku z taką inicjatywą wystąpiła młodzieżowa rada tego miasta. A w Suwałkach jeden z nauczycieli, miejski radny. Nie ma on najlepszego zdania o własnej pracy i pracy swoich kolegów po fachu, bo w interpelacji do prezydenta pisze m.in. o tym, że uczniowie zagubieni w covidowej rzeczywistości nie mają się do kogo zwrócić, sami muszą radzić sobie z internetowym hejtem i szkolnymi problemami, a ich prawa nie są respektowane. Natomiast taki rzecznik - tu cytat za radnym - będzie wspierał ucznia przed dyrekcją szkoły. W Białymstoku padło nawet, że "zawsze powinien stać po stronie ucznia”.
Prezydent Suwałk też uderzył się w pierś i przyznał, że w nadzorowanych przez niego szkołach nie jest najlepiej, bo propozycję radnego przyjął entuzjastycznie. "Stworzenie takiego stanowiska może przyczynić się do podniesienia standardów respektowania prawa i ochrony młodych ludzi" - napisał.
W miniony weekend odwiedziłem jedną z największych polskich atrakcji turystycznych. Jak w każdej, panował niewyobrażalny wręcz tłok. Zjechały całe rodziny. Na dosyć trudnym podejściu pod górę pewna najwyżej 12 czy 13-letnia dama niemal staranowała moją żonę, zresztą nauczycielkę, idąc pod prąd. Na tę sytuację ani ta młoda osóbka nie zareagowała, ani jej rodzice. Ale jakby co – rzecznik na pewno by ją wsparł, nieprawdaż?
Tak, w polskich szkołach, gdzie nauczyciel ma coraz mniej do powiedzenia, to jest rozwiązanie niezbędne.