Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk wracają do bezpośredniego wypłacania stypendiów zawodnikom Wigier i Ślepska
Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała bowiem pomysł urzędników zakładający, że do klubów trafią dotacje, które te musiałyby same rozliczyć i przekazać swoim sportowcom.
Zmiana miała wejść w życie od lipca i uprościć system finansowania sportu. Prezydent Czesław Renkiewicz wyjaśnia, że RIO taką formę wspierania drużyn uznała za pomoc publiczną.
Wracamy więc do starego rozwiązania stypendiów specjalnych. Będzie to jednak rozwiązanie czasowe. Wypłacanie przez urząd stypendiów w kwotach kilkunastu tysięcy złotych budzi pewne wątpliwość. Czy bowiem stypendyści jako profesjonalni zawodnicy powinni być opłacani z samorządu?
Urzędnicy rozważają więc wprowadzenie od przyszłego roku metody, która jest stosowana w innych miastach.
To zakup w klubach sportowych usług reklamowych oraz promocyjnych i przekazywanie w ten sposób drużynom środków finansowych w transzach. Wtedy jest pełna dowolność wydatkowania pieniędzy przez kluby. Zakładamy też wprowadzenie bonifikat za korzystanie z infrastruktury. Takie zachowanie traktowane jest jednak jako pomoc de minimis, a ona jest ograniczona kwotowo. Tak i tak będziemy mieli problem.
Łącznie na wypłatę stypendiów sportowych w tegorocznym suwalskim budżecie zaplanowano około 2,87 mln zł.
Uważa tak radny Adam Sieńko. Wylicza, że w 2020 roku dziesięciu z nich wypłacono łącznie tylko około 30 tysięcy złotych.
- Kluby sportowe widzą zagrożenie w tym, że będą musiały odprowadzać składki od stypendiów zawodników, a także, iż konieczne może okazać się zatrudnienie dodatkowych osób - mówi Bogdan Bezdziecki.
Urząd Miejski chce, by kluby same rozdysponowywały dotacje.