Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Na meczu Ślepska pojawiło się rekordowo mało widzów
autor: Karol Prymaka
Dziwili się nawet telewizyjni komentatorzy, relacjonujący sobotnie spotkanie Ślepska Malowu z LUK Lublin. Hala Suwałki Arena świeciła pustkami. Wypełniła się tylko w 65 procentach. A wszyscy mieli w pamięci to, co działo się dwa lata temu, kiedy to zdobycie biletu na mecz suwalskich siatkarzy graniczyło z cudem.
Prezes Wojciech Winnik uważa, że wpływ na mniejszą frekwencję mogło mieć kilka czynników.
- Przyzwyczailiśmy się w Suwałkach do tego, co nie jest normą w innych klubach, że te mecze są oczekiwane, a chętnych mamy dwa, a nawet trzy razy więcej niż hala może pomieścić. Być może jednym z powodów było to, że w sobotę w tym samym czasie swój mecz rozgrywała reprezentacji Polski w piłce nożnej. Poza tym, koronawirus sprawił, że ten rozbrat z siatkówką trwał ponad 500 dni. Spotkania odbywały się bez udziału kibiców. Teraz prawdopodobnie nie weszło to im jeszcze w krew.
Prezes Winnik nadziei jednak nie traci.
- Chcielibyśmy stworzyć zawodnikom jeszcze piękniejsze święto - aby tę radość z grania, a także z możliwości reprezentowania naszego miasta przełożyć na jeszcze większą grupę kibiców. Cierpliwie podchodzimy do sprawy. Wiemy, że każdy ma wiele obaw związanych z pandemią. Część osób jest niezaszczepionych. Ale w naszym regionie jest wielu miłośników piłki siatkowej. Mam nadzieję, że oni potrzebują trochę czasu, żeby wrócić na suwalską Arenę.
A przypomnijmy, że następny mecz Ślepska Malowu we własnej hali już w niedzielę. Suwalczanie zagrają z Indykpolem Olsztyn.
Po dwóch kolejkach PlusLigi siatkarze Ślepska Malowu Suwałki umocnili się na czołowych miejscach w rankingach.
Dzisiejszy mecz beniaminka Politechniki Lublin z broniącym tytułu mistrza Polski Jastrzębskim Węglem zainauguruje nowy sezon PlusLigi.