Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanie z nowych osiedli powstających przy ulicy Zastawie skarżą się, że ich dzieci nie mają jak dojechać do szkół
Dlatego chcą wytyczenia nowej lub zmiany którejś z obecnych linii autobusowych.
O problemie opowiada radna Mariola Karpińska.
- Nie ma tam autobusów i wiele dzieci z tego osiedla chodzi do szkoły pieszo. Idą po błocie, bo nie mają innego wyjścia. Rodzice przecież nie mogą im codziennie fundować taksówek. To okręg Szkoły Podstawowej nr 4, ale stamtąd młodzież chodzi też do szkół średnich. To miejsce wciąż się rozwija. Ludzie proszą mnie, aby interweniować. Owszem jest „jedenastka”, ale tylko na żądanie i dojeżdża wyłącznie do ulicy Powstańców Wielkopolskich.
Prezydent Czesław Renkiewicz przyznaje, iż w miejskiej kasie na razie nie ma na to pieniędzy. Zwraca jednak uwagę, że autobus przejeżdżałby przez tereny gminy Suwałki. Wtedy korzystaliby z niego jej mieszkańcy, m.in. Zielonego Kamedulskiego.
- Jeżeli gmina finansowałaby np. kilometr drogi do tzw. osiedla Bierły, to wtedy warto się zastanowić, czy nie uruchomić całego takiego ciągu komunikacyjnego. Pamiętam jednak, jak gmina była ochocza, aby zrobić nawierzchnię asfaltową na swojej części tej drogi. Już do tego trzeba było ją mocno namawiać.
Radna Karpińska uważa, że problem braku połączenia autobusowego będzie narastał. Przy ulicy Zastawie znajduje się bowiem cmentarz, gdzie jest coraz więcej grobów. Suwalczanie z innych części miasta nie mają jak tam dojechać.
Ratusz nie ma jednak dla nich dobrych wieści. Okazuje się bowiem, że komunikacja publiczna jest w Suwałkach coraz bardziej deficytowa i miasta nie stać na nowe połączenia.
Według ankiety przeprowadzonej w minionym roku, tylko 11 procent maturzystów wiąże swoje losy z rodzinną miejscowością.
Nie dociera tu komunikacja miejska, wzdłuż ulicy Rajgrodzkiej nie ma ścieżki rowerowej i chodnika.