Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy w Suwałkach potrzebny jest specjalny dokument dotyczący wyglądu miejskich trawników?
Zarząd Dróg i Zieleni taką propozycję złożył, a radni pochylili się nad tym podczas posiedzenia komisji zajmującej się m.in. ekologią.
Pomysłu bronił wiceprzewodniczący komisji Wojciech Pająk.
Generalnie wszyscy wiedzą o tym, że jak rośnie trawa, to trzeba kosić. Pokłócić się można natomiast o to, jak często to robić. Gdzie dwóch Polaków, tam cztery częstotliwości koszenia. Nie wszyscy suwalczanie oczekują zawsze przystrzyżonej na trzy centymetry i wszędzie równej trawy. Wiedzą, iż pełni ona również funkcje zwiększania bioróżnorodności i np. mogą pojawić się jakieś kwiaty. Dla jednych to „chabazie”, a dla innych zioła. Różnie to można określić, ale jest to nazywane jako łąka miejska.
Innego zdania jest część radnych i prezydent Czesław Renkiewicz.
Takie formalizowane rzeczy jest zbędne. Jak trawa jest za wysoka, to trzeba ją skosić. Jak badyle rosną, to trzeba je ściąć. Trzeba to widzieć, obserwować i reagować na bieżąco. Nasze miasto przez gości postrzegane jest jako uporządkowane i zadbane. Jak zaczniemy tak hodować zieleń, to wizerunek miasta i opinie będą inne.
W związku z krytyką, Zarząd Dróg i Zieleni odstąpił od pomysłu. Ale wiosną chce do sprawy wrócić i zapytać o zdanie mieszkańców Suwałk.
Uwagę na to zwrócili nasi słuchacze.
Dzieje się tak od poniedziałku. Mieszkańcy są zdziwieni, bo miasto na oświetleniu miało oszczędzać.
Części z nich nie udało się znaleźć, a przez to Zarząd Dróg i Zieleni musiał umorzyć długi na kwotę około 36 tys. zł.