Jego twórczość znają chyba wszyscy, jeśli chociażby na krótko odwiedzili Łomżę. Nawet jeśli sami nie zdawali sobie z tego sprawy. Mijając np. budynek Teatru Lalki i Aktora, musieli zauważyć efekty wyobraźni i pracy Przemysława Karwowskiego.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Tworzył nie tylko plakaty i scenografie teatralne (w sumie do 66 spektakli w całym kraju i za granicą); także fotografował i malował obrazy, które prezentował na ponad 30 wystawach indywidualnych i 50 zbiorowych.
To on także opracował i w dużej mierze stworzył obecny wygląd ruchomej szopki bożonarodzeniowej w łomżyńskim kościele kapucynów. A przy tym wszystkim nie był ani człowiekiem, ani twórcą ekspansywnym – nie epatował ani swoją sztuką, ani osobą.
Na smugę światła Przemysław Karwowski ostatecznie wstąpił 8. lutego. Miał 65 lat.
Opowiadali o nim:
- aranżujący wystawy w łomżyńskiej Galerii Sztuki Współczesnej plastyk Antoni Mieczkowski,
- przyjaźniący się z Przemysławem Karwowskim od czasów wspólnej nauki w liceum plastycznym w Supraślu Roman Borawski,
- dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Łomży Jarosław Antoniuk oraz
- dr Małgorzata Frąckiewicz z Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego im. Wagów.
W nagraniu wykorzystano także ubiegłoroczne wypowiedzi samego Przemysława Karwowskiego dla PRB.
"Grób dziadka jest w Polsce, tatę zabito w Katyniu, mama zmarła w Iranie, siostra w Stanach, a mnie pochowają w Nowej Zelandii" - te słowa Andrzeja Rybińskiego widniały na szybie jednego ze sklepów w Pahiatua.
Najlepszy okazał się słoweński chór kameralny Ipavska, którym dyrygował Damjana Vončina. Ale interesujące zmagania i innych chórów z Polski, Litwy i Łotwy można było podziwiać w ramach 8. edycji Międzynarodowego Konkursu Chóralnego "Cantu Gaudeamus".
Zacznę od tego, że gdy odchodzą naprawdę ważni aktorzy, świat filmu niepostrzeżenie się zmienia. Już nie będzie tak jak kiedyś, chociaż możemy do ich filmów sięgać do woli... ale pewne drzwi zostały zamknięte i żadna magia ich nie otworzy.
To nie tylko Białystok, ale cała droga, którą przebył Tobiasz Haber. Na rysunkach w Galerii Sleńdzińskich przy Waryńskiego utrwalono kawałek Konstantynowa Łódzkiego, z którego pochodzi artysta, Paryż - wiatrak na Montmartre oraz La Rotunde - paryską kawiarnię, lubianą przez ówczesną cyganerię. Pokazana jest też Łódź i Białystok.
Boże Narodzenie to święta pełne ciepła i bliskości, podczas których pragniemy podarować coś wyjątkowego naszym najbliższym. Idealny prezent to sposób na wyrażenie, jak dobrze znamy tych, których kochamy i okazja, aby pokazać, że słuchamy ich pragnień.
Czy da się wejść w przeszłość przez zadrukowane kartki? Próbuje tego Paweł Soltys "Pablopavo" w mini-powieści czy też dłuższej noweli "Sierpień".
Czy tylko Polacy znają zupę szczawiową? Dlaczego nie przyjęło się w naszym kraju jedzenie koniny? Która z kuchni z różnych epok była najsmaczniejsza? Andrzej Fiedoruk pisze o tym, jak tworzyła się polska kuchnia.
Jest szansa, że gdy znajdziemy się w przestrzeni tej wystawy zrobi się nam... ciepło i przytulnie, jak w wiejskim, ale nie tylko, domu. Takie wrażenie wywołują miękkie, kolorowe, tradycyjne i nowoczesne tkaniny.
Grudniowa obecność obu tych bohaterów jest obowiązkowa. Białystok odwiedza dziś Mikołaj, spotka się z najmłodszymi mieszkańcami w centrum, na jarmarku. A "Scrooge - świąteczna opowieść" do NIETeatru wraca w wersji Białostockiej Akademii Musicalowej.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz