Radio Białystok | Magazyny | Podróże po kulturze | "Reniferek" to serial, który wciska w fotel - recenzuje Dominik Sołowiej
Moja koleżanka stwierdziła, że ten serial - cytuję - "mocno ryje beret", czyli, w tłumaczeniu na literacką polszczyznę, intensywnie wpływa na stan naszego umysłu. Jego tematem są bowiem problemy natury psychicznej, z którymi zmagają się ludzie pod każdą szerokością geograficzną, bez względu na wykształcenie, pochodzenie i zamożność.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Ciężko jest nam się do tych problemów przyznać, skoro współczesna kultura premiuje dziś młodość, zdrowie, sprawność, asertywność i kreatywność. Takimi cechami nie mogą się niestety pochwalić bohaterowie brytyjskiego miniserialu "Reniferek", dostępnego na jednej z platform streamingowych.
Mnóstwo kłopotów ma ze sobą dwudziestokilkuletni Donny - marzący o karierze komika kelner, pracujący na pełen etat w jednym z londyńskich pubów. Mężczyzna ma za sobą kilka nieudanych występów scenicznych, zakończony związek z piękną dziewczyną i minimalne perspektywy na awans. Zdołowany, na granicy depresji, Donny wyciąga przyjazną dłoń do młodej kobiety, która pojawia się w pubie, zamawia herbatę, ale nie ma pieniędzy, by za nią zapłacić.
I tak przygaszony uśmiech, kilka niezobowiązujących komplementów i herbata za darmo wystarczą, by Marta odkryła przed Donnym swoją prawdziwą twarz - chorej psychicznie, niestabilnej, przepełnionej agresją i nienawiścią stalkerki. Nie dzieje się to oczywiście od razu. Na początku Martę i Donny’ego łączą swobodne pogawędki w pubie, w trakcie których snują zmyślone opowieści o życiu, koloryzując to, co jest szare, nudne i przewidywalne.
Wszystko zmienia się, kiedy nagle na mailowe konto Donny’ego zaczynają przychodzić setki wiadomości od Marty, która - mówiąc w skrócie - chce Donny’ego na wyłączność, twierdząc, że facet musi się dla niej zmienić, być tym człowiekiem, którego poznała w pubie, i spełniać każdą jej zachciankę. Skołowany mężczyzna, zamiast iść na policję, brnie w relację, której nie rozumie, z której chce uciec i o niej zapomnieć. Ale nie potrafi tego zrobić, nawet wtedy, gdy w sieci znajduje mnóstwo artykułów o Marcie i jej problemach z prawem.
Czy Donny boi się swojej stalkerki? A może jej potrzebuje? Dlaczego na widok kogoś, kto wywołuje w nim strach, obrzydzenie i potrzebę ucieczki, mężczyzna staje się potulny jak baranek, wiedząc, że jego brak reakcji tylko nakręca kobietę, dając jej jeszcze więcej władzy? Rozwiązanie tej pokrętnej zagadki będzie tak nieoczywiste, jak sam fakt, że ktoś, czując, jak wokół niego zamykają się kraty więzienia, przytula się do nich, wierząc, że poza celą nie ma już prawdziwego życia.
Serial "Reniferek" to nie tylko opowieść o ofierze stalkingu. To także historia kogoś, kto kompulsywnie uzależnia się od drugiego człowieka. Chociaż trudno wykrzesać w sobie współczucie dla Marty, zaczynamy w pewnym momencie rozumieć, co stoi za jej zachowaniem, jakie traumatyczne doświadczenia wiążą się z jej perwersyjną potrzebą kontrolowania Donny’ego. Dlatego "Reniferek" to bardzo dobre, poważne, mądre kino, próbujące opisać fenomen ludzkiej psychiki, tak przedziwnie skonstruowane, że w zależności od programu, który ktoś wczyta nam do mózgu w dzieciństwie, albo na skutek bolesnego wydarzenia sprzed lat możemy, już jako ludzie dorośli, być dobroczyńcami ludzkości albo seryjnymi mordercami.
Niech dramaturgii doda serialowi fakt, że “Reniferek” nakręcony została na podstawie monodramu dramaturga Richarda Gadda, opisującego swoje autentyczne przeżycia. I dodajemy jeszcze, że to Gadd wciela się w postać Donny’ego.
Niech nas więc nie zwiedzie żartobliwy tytuł tej produkcji. "Reniferek" to serial, który wciska w fotel, pokazując, jak cienka jest granica między zdrowiem psychicznym a szaleństwem. Będziemy go oglądać z zaciekawieniem, frustracją, fascynacją i niechęcią, widząc, jak bardzo Donny przypomina nas samych - zagubionych, skrzywdzonych, niepewnych swojej wartości, walczących o sukces i uznanie. Już samo przyjrzenie się sobie w krzywym zwierciadle może mieć moc terapeutyczną.
Ciekawi goście, konkursy i kulturalne rozmowy. Polskie Radio Białystok w niedzielę otworzyło mobilne studio przy Ratuszu. Od 9:00 do 12:00 w audycji Podróże po kulturze sprawdzaliśmy, jak zmienia się kulturalna mapa Białegostoku.
Pięćset lat temu Bona Sforza przybyła do Polski, by odmienić kraj i zapisać się na kartach historii jako jedna z najbardziej niezwykłych kobiet swojej epoki. Teraz jej postać wraca na scenę w wyjątkowym poemacie jazzowym, który łączy historię, poezję i jazz.
Maturzyści zakończyli etap edukacji w swoich szkołach. Jak zawsze możemy oglądać efekt pracy supraskiego liceum w galerii przy Świętojańskiej.
Pojawił się w sieci kolejny sezon serialu, na który bardzo czekałem. I chociaż poprzednia, szósta seria, nie należała do najlepszych, teraz “Black mirror”, czyli “Czarne lustro” wraca do swoich najlepszych tradycji.
historyk
Czy tym razem wygra autorka zbioru opowiadań Natalka Suszczyńska? Czy jednak nagroda trafi do rąk reportażystek, których książki generowały ogromne zainteresowanie przez cały rok, czyli Katarzyny Roman-Rawskiej i Anety Prymaki-Oniszk?
Czy zastanawiali się kiedyś Państwo skąd w muzeach biorą się te wszystkie eksponaty, które potem możemy tam podziwiać na wystawach stałych i czasowych?
Po wielkich kasowych sukcesach seriali kryminalnych o trudnych tytułach takich jak: "Śleboda”, "Rojst”, "Forst”, czas, by w teatrze na żywo zagubić się w labiryntach kłamstwa, zbrodni i zapomnianych historii z wojny. Tym razem zamiast "Kruka” będzie Drozda.
Na trzy dni Stadion Chorten Arena staje się na wiosnę jak kraina baśni: są tu niekończące się opowieści, kolorowe scenerie, piękne i mroczne fabuły i przede wszystkim opowiadacze i słuchacze takich historii.
Prowadzący:
Andrzej Bajguz