Dominik Sołowiej poleca serial "Black Doves"

5.01.2025, 10:32, akt. 10:34

Dziwny jest to serial: z jednej strony to produkcja szpiegowska, w której pojawiają się tajniacy z CIA i MI5, a z drugiej - to historia kilku przyjaciół, których połączyła wspólna robota, tj. rozwikłanie sekretu śmierci chińskiego ambasadora, który zmarł w jednym z ekskluzywnych londyńskich hoteli po przedawkowaniu narkotyków, a jego córka została porwana przez agenta amerykańskiego wywiadu.


Dominik Sołowiej, fot. Monika Kalicka
Dominik Sołowiej, fot. Monika Kalicka


0:00
0:00
Dominik Sołowiej poleca serial "Black Doves" | Pobierz plik.


Problemy z odsłuchem?

Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.

Uwielbiam kino szpiegowskie, szczególnie te z Wielkiej Brytanii - mroczne, niepokojące, przesycone atmosferą książek mistrza gatunku Johna Le Carrégo. Do takich produkcji należy chociażby serial “Nocny recepcjonista”, “The Game” albo cykl filmów “Worricker” z Billem Nighym w roli głównej. Ich bohaterowie nie posługują się supernowoczesnymi technologiami, nie zakładają podsłuchów i nie włamują się na smartfony. Wprost przeciwnie: aby pokonać przeciwnika, wykorzystują inteligencję, spostrzegawczość i wiedzę psychologiczną. Wydają się przez to odrobinę zacofani i staroświeccy, ale jest w nich coś, co przyciąga naszą uwagę: naturalność, szczerość i prawdziwość (nawet jeśli doskonale wiemy, że ich losy są wyssane z palca). Ja sam, mówiąc te słowa, staję się sentymentalnym piewcą przeszłości, bo wiadomo, że świat wywiadu to dziś wszędobylska technologia, dzięki której szpiedzy i agenci podsłuchują nas nie ruszając się z biura. I są przy tym ekstremalnie skuteczni. Niestety, kiedy o niuansach ich pracy próbujemy opowiedzieć w scenariuszu filmowym albo serialowym, wychodzi nuda i banalność, bo jeśli szpiegowanie to tylko wyrafinowana technologia, to nie ma tu miejsca na opowieść o człowieku.


Skąd ten mocno przydługi wstęp? Do jego napisania zainspirował mnie serial “Black Doves”, w którym wystąpili m. in. Keira Knightley i Ben Whishaw. Dziwny jest to serial: z jednej strony to produkcja szpiegowska, w której pojawiają się tajniacy z CIA i MI5, a z drugiej - to historia kilku przyjaciół, których połączyła wspólna robota, tj. rozwikłanie sekretu śmierci chińskiego ambasadora, który zmarł w jednym z ekskluzywnych londyńskich hoteli po przedawkowaniu narkotyków, a jego córka została porwana przez agenta amerykańskiego wywiadu. W całą sytuację wplątany zostaje minister obrony Wielkiej Brytanii, którego żona nie jest tą osobą, za którą się podaje (bo w rzeczywistości od kilkunastu lat szpieguje swojego męża, wykradając mu najtajniejsze sekrety). Owej agentce (w tej roli Keira Knightley) pomagać będzie płatny morderca i szpieg, który nie tylko stawi czoła międzynarodowej organizacji morderców, ale i sprzeciwi się niezadowolonym klientom, którzy kiedyś zlecili mu kilka lukratywnych zabójstw i nie doczekali się ich realizacji. Przy okazji poznamy jego bogate życie erotyczne, bo Sam nie będzie stronił od spotkań ze swoimi kochankami, dyskutując o uczuciach między kolejnym zleconym zabójstwem a lampką ulubionego szampana. Całość uzupełnią losy zakręconych 20-kilkulatek, które mają niewyparzone języki, uwielbiają imprezy, ploteczki, kino, dobrą muzykę i mocne alkohole, zarabiając na wszystko jako płatne zabójczynie, zatrudnione u pewnej starszej pani, rządzącej podziemiem Londynu. Dziwnie to wszystko brzmi, prawda? A jeśli dorzucimy do tego bezwzględną korporację najemników i skorumpowanego premiera, otrzymamy paranoiczny, mocno przerysowany, postmodernistyczny serial, z którym widzowie przyzwyczajeni do klasycznego kina szpiegowskiego będą mieli duży problem. I z tego względu serial “Black Doves” nie zaliczę do grona moich ulubionych brytyjskich produkcji, właśnie ze względu na jego niespójną fabułę, w której wątki biograficzne przeszkadzają w odbiorze fabuły szpiegowskiej, czyli odrywają nas od tego, co najważniejsze. Poza tym “Black Doves” to coś w rodzaju kina dla młodszych, dwudziestokilkuletnich widzów, którzy lubią produkcje nie trzymające się równo gatunkowego kanonu, produkcje pod płaszczykiem powagi przemycające dowcip i autoironię, odrobinę szydercze i prześmiewcze, puszczające oko do widza, skupiające się nie tylko na polityce (jak w przypadku “Black Doves”), ale i na kwestiach osobistych, związanych m. in. z seksem i uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Takie sprawy są oczywiście ważne, więc pojawiają się w najlepszych szpiegowskich filmach i serialach, ale tam są zawsze spójne z głównym nurtem fabuły, uzupełniają opowieść, a nie są czymś, co reżyser wrzucił do scenariusza jakby dla zabawy, by nihilistycznie rozsadzić to, co z takim pietyzmem budował. Dlatego proponuję Państwu obejrzenie serialu “Black Doves”, ale po wcześniejszym zapoznaniu się chociażby z genialnym “Nocnym recepcjonistą”. Zobaczycie wtedy, że pewnych konwencji gatunkowych nie powinno się naruszać, bo w przeciwnym razie powstaje szpiegowsko-obyczajowy miszmasz, który spodoba się wyłącznie wielbicielom rolek na TikToku albo Instagramie.



Radiowa majówka w centrum Białegostoku na zakończenie długiego weekendu [zdjęcia]


Ciekawi goście, konkursy i kulturalne rozmowy. Polskie Radio Białystok w niedzielę otworzyło mobilne studio przy Ratuszu. Od 9:00 do 12:00 w audycji Podróże po kulturze sprawdzaliśmy, jak zmienia się kulturalna mapa Białegostoku.



"Bona Jazzowo” - Artur i Ewa Żmijewscy w poemacie jazzowym o Bonie Sforzy


Pięćset lat temu Bona Sforza przybyła do Polski, by odmienić kraj i zapisać się na kartach historii jako jedna z najbardziej niezwykłych kobiet swojej epoki. Teraz jej postać wraca na scenę w wyjątkowym poemacie jazzowym, który łączy historię, poezję i jazz.



Prace dyplomowe w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Artura Grottgera w Supraślu


Maturzyści zakończyli etap edukacji w swoich szkołach. Jak zawsze możemy oglądać efekt pracy supraskiego liceum w galerii przy Świętojańskiej.



Dominik Sołowiej recenzuje siódmy sezon serialu "Black mirror"


Pojawił się w sieci kolejny sezon serialu, na który bardzo czekałem. I chociaż poprzednia, szósta seria, nie należała do najlepszych, teraz “Black mirror”, czyli “Czarne lustro” wraca do swoich najlepszych tradycji.





Finał Nagrody Kazaneckiego - kto wygra?


Czy tym razem wygra autorka zbioru opowiadań Natalka Suszczyńska? Czy jednak nagroda trafi do rąk reportażystek, których książki generowały ogromne zainteresowanie przez cały rok, czyli Katarzyny Roman-Rawskiej i Anety Prymaki-Oniszk?



Wystawa w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży "Podarowane muzeum"


Czy zastanawiali się kiedyś Państwo skąd w muzeach biorą się te wszystkie eksponaty, które potem możemy tam podziwiać na wystawach stałych i czasowych?



Premiera w BTL-u musicalu rockowego "Serial Killer Story" [zdjęcia]


Po wielkich kasowych sukcesach seriali kryminalnych o trudnych tytułach takich jak: "Śleboda”, "Rojst”, "Forst”, czas, by w teatrze na żywo zagubić się w labiryntach kłamstwa, zbrodni i zapomnianych historii z wojny. Tym razem zamiast "Kruka” będzie Drozda.



Tłumy na 12. Targach Książki w Białymstoku


Na trzy dni Stadion Chorten Arena staje się na wiosnę jak kraina baśni: są tu niekończące się opowieści, kolorowe scenerie, piękne i mroczne fabuły i przede wszystkim opowiadacze i słuchacze takich historii.




 
 

Prowadzący:

Andrzej Bajguz
Olga Gordiejew
Dorota Sokołowska



źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok