Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Apelacja ws. napadu na bank
Odcisk palca na reklamówce - to jedyny dowód, jaki ma prokurator w sprawie napadu na bank, do którego doszło 4 lata temu w Białymstoku.
Obrońca oskarżonego 32-latka twierdzi, że to poszlaka, na podstawie której nikogo nie można skazać. Dlatego domaga się utrzymania wyroku uniewinniającego. W piątek (10.04) odbył się proces apelacyjny w tej sprawie.
W lutym 2011 r. do banku przy ul. Komisji Edukacji Narodowej weszło dwóch napastników. Grożąc pracownicom przedmiotem przypominającym broń, zabrali 14 tys. zł. Po czasie udało się zatrzymać jedną osobę. - To dlatego że na reklamówce znalezionej w banku był odcisk palca Norberta S. - podkreśla prokurator Ewa Minor-Olszewska. - Oskarżony nie przedstawił żadnych racjonalnych dowodów, które mogłyby świadczyć o tym, że ślad ten mógł być pozostawiony w innych okolicznościach i nie mieć związku z miejscem zdarzenia - mówiła przed sądem prokurator.
Obrońca Norberta S., mecenas Leszek Kudrycki, odpowiada, że oskarżony nie miał takiego obowiązku, ponieważ ma prawo do odmowy składania wyjaśnień. - To należało udowodnić, że oskarżony miał tę torebkę i poszedł z nią do banku na napad. Takiego dowodu nie ma - mówił mec. Kudrycki. - Być może miał to w ręku, może do sklepu z tą torebką chodził, kto to wie? Można mnożyć dziesiątki wersji - dodał.
Norbert S. już dwa razy usłyszał wyrok uniewinniający. Za pierwszym razem sąd okręgowy orzeczenie to uchylił. Teraz prokurator znów się tego domaga. Wyrok zapadnie w czwartek (16.04). (mn/zmj)