Radio Białystok | Wiadomości | To nie było uduszenie. Są kolejne wyniki sekcji zwłok 34-latka ze Starosielc
Wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną śmierci 34-letniego białostoczanina, który zmarł po interwencji policji na ul. Barszczańskiej. Wiadomo, że nie było to uduszenie.
Wskazują na to kolejne wyniki sekcji zwłok - mówi szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Marek Winnicki. - Ze zmian urazowych ujawniono złamanie żeber i mostka po akcji reanimacyjnej. Badanie nie wykazało też urazów czaszki - złamań czy krwiaków. Wiadomo, że w miejscu, gdzie założono kajdanki, były otarcia naskórka - informuje prokurator. Specjaliści znaleźli też na nogach i przedramionach mężczyzny siniaki. Jednak - jak wyjaśnia prokurator - obrażenia te nie doprowadziły do śmierci białostoczanina. Na szyi nie ma też śladów duszenia rękoma.
Marek Winnicki podkreśla, że śledczy wciąż czekają na badania histopatologiczne i toksykologiczne, które mają pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci mężczyzny. Dopiero po ich otrzymaniu będzie można zdecydować o postawieniu jakichkolwiek zarzutów. Niezależnie od wyników sekcji śledczy sprawdzają, czy policjanci nie przekroczyli uprawnień. Badają też wątek nieumyślnego spowodowania śmierci.
Białostockie prokuratury nie zajmą się sprawą
Śledztwem w sprawie policyjnej interwencji na ulicy Barszczańskiej nie będzie zajmować się żadna z białostockich prokuratur. Rodzina 34-letniego mężczyzny twierdzi, że to funkcjonariusze doprowadzili do jego śmierci. Prokurator okręgowy zdecydował, że postępowanie dotyczące ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów zbada jednostka niezwiązana z obszarem działania komendy wojewódzkiej policji. Chodzi o to, by uniknąć posądzenia o stronniczość. Odpowiedni wniosek trafił do Prokuratury Regionalnej i to ona wyznaczy prokuraturę, która zajmie się tą sprawą. Mogą to być to prokuratury w Ostrołęce lub Olsztynie, czyli poza województwem podlaskim.
MSWiA zbada interwencję policjantów
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji również przyjrzy się interwencji policjantów w mieszkaniu mężczyzny. Jak się dowiedzieliśmy, kontrola resortu jest niezależna od działań kontrolnych policji w tej sprawie. Jednak nie wiadomo, kiedy poznamy wnioski z tego postępowania. (gp, rm/zmj)
Zamieszki przed komisariatem
Po interwencji policji na osiedlu komunalnym, gdzie wydarzenia miały miejsce, doszło do protestów mieszkańców. W niedzielę (10.04) ok. 200 osób przeszło pod III komisariat policji w Białymstoku. W stronę policjantów zabezpieczających tę manifestację poleciały jajka, ziemniaki, kamienie i butelki.
22 osoby zostały wtedy zatrzymane pod zarzutem zakłócenia porządku, a także znieważenia i naruszenia nietykalności osobistej policjantów. Jak poinformował rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski, 20 osobom (dwóch nieletnich przekazano pod baczniejszą opiekę rodziców) postawiono zarzuty z kodeksu wykroczeń dotyczące zakłócenia porządku. 14 z tych osób - również poważniejsze, z kodeksu karnego, w tym znieważenia lub naruszenia nietykalności cielesnej policjantów czy nawoływania do popełnienia przestępstw. Wobec tej grupy zastosowano dozory policyjne.
(gp, rm, PAP/zmj)
"Interwencja" - reportaż Grzegorza Pilata
Zobacz też:
Białystok: Kamienie i butelki w stronę policji na marszu w Starosielcach [zdjęcia, wideo]