Osadzone pomagają mamom wcześniaków - akcja Aresztu Śledczego

To resocjalizacja, a zarazem wymierna pomoc dla najbardziej bezbronnych. Jak podkreślają same osadzone, które biorą udział w akcji, takie zaangażowanie na rzecz wcześniaków daje dużo satysfakcji.

Szyjemy, aby pomóc tym najmłodszym i ich mamom. Daje nam to dużo radości. Mamy dużo wolnego czasu, a to pozwala nam zająć głowę czymś innym. Nauczyłyśmy się szyć na maszynach, chociaż początkowo nie było to łatwe i wymagało od nas dużo cierpliwości, ale teraz same już projektujemy własne wzory - mówi jedna z osadzonych.

Jak podkreśla dyrektor Aresztu Śledczego w Białymstoku podpułkownik Małgorzata Błażewicz, akcja rozpoczęła się w czerwcu, w tym czasie osadzone uszyły 250 rogali.

Przekazujemy teraz te poduszki Fundacji Katryńskich. Stamtąd, za jej pośrednictwem trafią do szpitali i mam wcześniaków. Tak, by bezpiecznie mogły one karmić swoje niemowlęta. Skazane bardzo często same są matkami, więc bardzo chętnie angażują się w akcje, które niosą pomoc innym matkom i ich dzieciom - dodaje dyrektor AŚ w Białymstoku.

Osadzone biorące udział w akcji się zmieniają, teraz pięć z nich jest zaangażowanych w kolejna edycję szycia poduszek dla niemowląt.

Dla skazanych jest to też ogromna szansa wyjścia z celi. Ale przed wszystkim sprawia im to ogromną radość, że robią coś dobrego. Plusem jest też to, że nauczyły się szyć na maszynie. Niektóre z nich jeszcze niedawno nie umiały nawet guzika przyszyć, a teraz robią piękne poduszki dla wcześniaków - mówi wychowawca pawilonu dla kobiet w AŚ w Białymstoku Anna Bajko.

Data przekazania poduszek jest nieprzypadkowa, gdyż 17 listopada przypada Dzień Wcześniaka. To już kolejna taka akcja Aresztu Śledczego w Białymstoku i Fundacji Katryńskich. Wcześniej osadzone szyły m.in. maskotki, czy czapki dla oddziałów onkologicznych.

| red: tk