Policja z Łomży chce uchylenia immunitetu europosła Grzegorza Brauna

Kiedy uczestnicy obchodów rocznicy mordu na Żydach w Jedwabnem chcieli wyjechać europoseł Grzegorz Braun i związane z nim osoby zablokowały drogę. W jednym z samochodów był także naczelny rabin Polski Michael Schudrich. 

Blokujący drogę - jak mówili - nie chcieli wypuścić przestępcy i twierdzili, że jest to obywatelskie zatrzymanie. Innego zdania byli pracujący na miejscu policjanci, którzy uznali, że doszło do wykroczenia, czyli tamowania albo utrudniania ruchu na drodze publicznej.

Sprawdź - Modlitwa, a w tle protesty. 84. rocznica mordu Żydów w Jedwabnem [zdjęcia, wideo]

Żeby ukarać Grzegorza Brauna, nawet za popełnienie wykroczenia, konieczne jest uchylenie mu immunitetu. Dlatego łomżyńscy mundurowi złożyli wniosek w tej sprawie do Komendy Głównej Policji. Za jej pośrednictwem trafi on do Ministra Sprawiedliwości, który skieruje go do Europarlamentu. Równolegle "rozliczani" z popełnionego wykroczenia są inni blokujący drogę. Jak powiedzieli Polskiemu Radiu Białystok policjanci, ustalili już personalia połowy osób, które stały na drodze. Za tamowanie ruchu grozi nagana lub grzywna.

Niezależnie od działań łomżyńskiej Policji, także Prokuratura Rejonowa prowadzi dochodzenie w sprawie treści tablic umieszczonych na działce, która sąsiaduje z pomnikiem. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło tam do obrazy uczuć religijnych i nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym.

10 lipca 1941 roku doszło do mordu Żydów w Jedwabnem. Zostali zebrani na miejskim Rynku, a 300 osób zamkniętych w stodole i spalonych. Według historyków z Instytutu Pamięci Narodowej odpowiedzialność za zbrodnię ponoszą mieszkańcy Jedwabnego, którzy mieli działać z inspiracji niemieckich żołnierzy.

| red: gl