Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Kontrowersje wokół nagrody dla dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach
autor: Marcin Kapuściński
To nagroda za pracę, czy za zakulisowe wspieranie prezydenta Suwałk podczas ostatnich wyborów? - pytają radni Prawa i Sprawiedliwości.
Chodzi o 6 tys. zł nagrody, jakie otrzymał dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Leszek Lewoc.
Rzecznik suwalskiego Ratusza Kamil Sznel zapewnia, że takie wyróżnienie nie jest niczym nowym.
- Jak co roku, przy okazji dnia pracownika socjalnego, dyrektorzy trzech jednostek miejskich otrzymali nagrody. W przypadku dyrektora MOPR jest to kwota 6,3 tys. zł brutto.
Innego zdania jest radny Bogdan Bezdziecki. Samorządowiec Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że prezydent Suwałk ma za co być Leszkowi Lewocowi wdzięczny.
- W tle jest start dyrektora MOPR w wyborach samorządowych. Jego komitet stworzono jako konkurencję dla PiS i był formą odciągnięcia od nas wyborców. Skojarzenie, że jest to forma wynagrodzenia za taką działalność, nasuwa się samo.
Głos na założone przez Leszka Lewoca Suwalskie Porozumienie Prawicy oddało ponad 1100 suwalczan. Działacze PiS uważają, że mogli stracić przez to nawet dwa mandaty w radzie miejskiej.
Liczą na wzrost wynagrodzeń, zwiększenie dodatku i nadanie uprawnień do przejścia na emeryturę po przepracowaniu 25 lat.
Prezydent Suwałk przyjął bowiem tłumaczenie dyrektora Leszka Lewoca, że zarówno on, jak i jego pracownica nie rozsyłali materiałów promocyjnych w godzinach pracy.
W godzinach pracy rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Suwałkach rozsyła materiały wyborcze swojego dyrektora Leszka Lewoca.
Nie można być jednocześnie radnym i kierować miejską instytucją. W przypadku wyboru, przynajmniej siedmiu kandydatów do suwalskiej rady miejskiej będzie musiało albo złożyć mandat, albo zrezygnować z pracy.
Do wyborów zgłosiło się ugrupowanie pod nazwą Suwalskie Porozumienie Prawicy. Czy to nie jest przypadkiem próba zrobienia wyborcom wody z mózgu?