Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Aptekarze nie zgadzają się, aby w Suwałkach wprowadzony został grafik nocnych dyżurów
autor: Marcin Kapuściński
To deklaracja, jaka z ust właścicieli tych placówek padła wczoraj (23.03) na spotkaniu w urzędzie miasta.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Zorganizowano je w odpowiedzi na problemy wynikłe z tego, że wyznaczona do takiego zadania znajdująca się w suwalskim szpitalu apteka, ograniczyła nocną działalność do wezwań na telefon.
Jak mówi wiceprezydent Suwałk Roman Rynkowski, na razie miejskie propozycje nie spotkały się ze zrozumiem środowiska aptekarskiego. Dlatego rozmowy będą kontynuowane.
Spotkanie przebiegło w atmosferze merytorycznej dyskusji, ale nie zabrakło tam też emocji. Proponowaliśmy powrót do sytuacji sprzed 2016 roku, czyli do harmonogramu dyżurów i rozłożeniem ich na wszystkich właścicieli aptek. Ich głosy wskazują, że nie widzą możliwości powrotu do tego stanu.
Przyczyny odrzucenia miejskich pomysłów tłumaczy jedna z właścicielek apteki.
Nocami przychodzą tylko narkomani i uzależnieni. Zdarzają się też tacy, co nie mieli czasu wykupić recepty nawet w ciągu miesiąca. Na takim dyżurze musi być wykształcony magister, a takich nie ma skąd wziąć. Nie chcą się kształcić, bo w Polsce odpowiedzialność zawodowa jest dużo większa niż wynagrodzenie. W tej chwili z kończących farmację absolwentów tylko 15 proc. idzie do apteki. Reszta wybiera firmy farmaceutyczne. Nie chcą się uczyć, bo to się im nie opłaca.
Dowiedzieliśmy się też, że na wczorajszym spotkaniu właścicielka działającej w szpitalu apteki ostrzegała, iż wkrótce sytuacja finansowa może jej zmusić nawet do rezygnacji z nocnego dyżuru telefonicznego.