Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Gawrony nadal będą uprzykrzać życie suwalczanom mieszkającym na osiedlu przy ulicy Szpitalnej
autor: Marcin Kapuściński
Okazuje się, że sam hałas to za mało, aby wynająć sokolnika do odstraszania ptaków.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Ponadto nie żyje właściciel lasu, gdzie mieszkają uciążliwe zwierzęta i do czasu ustalenia spadkobierców nikt nie może tam nic robić.
Całą sytuacją suwalczanie ze Szpitalnej są już rozgoryczeni. Skarżą się też, że problem z roku na rok się nasila.
Uznała tak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, która uniemożliwiła tym samym skorzystanie tam z usług sokolnika.
Chodzi w szczególności o gawrony, które przesiadują na drzewach na Rynku Zygmunta Augusta. Sposobem ma być wynajęcie sokolnika.
Nie ma bowiem chętnego, który zapłaci za zatrudnienie ornitologa do inwentaryzacji gniazdujących tam ptaków. Bez takiego wykazu nie można wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na wpuszczenie na ten teren sokolnika.
W tym celu urzędnicy muszą przeprowadzić inwentaryzację zwierząt zamieszkujących las przy ulicy Szpitalnej.
Ptaki zamieszkują pobliski zagajnik. Niedawno z właścicielami tego terenu spotkał się zastępca prezydenta Suwałk Grzegorz Krysa.
- Miasto powinno podjąć próbę pozbycia się ptaków, ale czarno to widzę - mówi Tadeusz Czerwiecki.
Hałasują nawet od trzeciej nad ranem w zagajniku należącym do prywatnych właścicieli.
A gawrony, jeżyki i wróble osiedliły się już w Suwałkach na stałe.
Apelowali o to mieszkający tam suwalczanie. Gawrony i kawki zagnieździły w zagajniku obok ich bloków i zakłócają im spokój.
Powraca temat hałasu i zanieczyszczeń powodowanych przez gawrony i kawki na jednym z suwalskich osiedli. Mieszkańcy narzekają na zabrudzone samochody czy place zabaw.