Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Księgowe siemiatyckiej spółki na ławie oskarżonych
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Miały dbać o finanse firmy, a zdaniem śledczych - okradały ją. Dwie byłe już księgowe jednej z siemiatyckich spółek zasiadły w środę (20.08) na ławie oskarżonych.
41-letnią Marzannę G. prokuratura oskarżyła o to, że przez 13 lat podbierała z firmy pieniądze. Przez ostatnie 6 lat pomagać jej miała 75-letnia Cheonia G. prowadząc nierzetelną księgowość.
W Białymstoku rozpoczął się proces w tej sprawie. Obie oskarżone nie przyznają się do winy.
Zdaniem prokuratury Marzanna G. przelewała pieniądze firmy na własne konto, zabierała też gotówkę z kasy. W sumie zniknęło prawie 830 tys. zł. Z kolei Cheonia G. w sprawozdaniach finansowych podawała nierzetelne dane. Obie wszystkiemu zaprzeczają.
Cheonia G. zapewniała, że nie miała nawet możliwości, by zabrać te pieniądze i nie wie, gdzie one są. Z kolei Marzanna G. twierdzi, że właśnie 800 tys. stracił na różnicach w kursie walut jeden z właścicieli firmy. Brał też sporo pieniędzy z kasy bez pokwitowania. "Przychodził do mnie i mówił, żeby przygotować 20 tys., 10 tys. - były to różne kwoty, ale bez pokwitowania. Zawsze mówił, że rozliczymy się na koniec roku" - wyjaśniała oskarżona.
Dodała też, że szef wybudował sobie za te pieniądze m.in. dwa domy i winnicę. Mówiła też, że inne księgowe przez 13 lat wiedziały, że jest niedobór w kasie, ale nic nie powiedziały szefom spółki. "Przez 13 lat stan kasy w ogóle nie był sprawdzany" - mówiła Marzanna G.
Poszkodowana firma domaga się naprawienia szkody. Kolejne rozprawy zaplanowano na październik. (mn/wsz)