Białystok: Oskarżeni o oszustwa "na wnuczka" dobrowolnie poddali się karze

Sześć osób skazał w poniedziałek (15.09) Sąd Rejonowy w Białymstoku za udział w oszustwach metodą "na wnuczka", czyli wyłudzeniach pieniędzy od starszych osób przeświadczonych, że pomagają bliskim. W trzech wypadkach orzeczono kary więzienia bez zawieszenia.

Sześć osób zgodziło się dobrowolnie poddać karze. Wobec trzech z nich sąd rejonowy orzekł kary od roku i 10 miesięcy do dwóch lat więzienia bez zawieszenia, wobec trzech kolejnych - kary roku lub dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Wobec każdej z tych osób sąd orzekł też ok. 2-3 tys. zł grzywny.

Prokuratura zarzuciła oskarżonym, że udostępniali swoje dane organizatorom oszustwa, a następnie na pocztach odbierali przekazy pieniężne od oszukanych osób. Były to kwoty od kilku do prawie 30 tys. zł, za których odebranie otrzymywali po kilkaset złotych.

Wśród oskarżonych są również osoby, które pełniły np. rolę kierowców, oraz te, które pilnowały, aby odbierający pieniądze natychmiast je oddali organizatorom procederu.

Akt oskarżenia początkowo trafił do sądu w Pszczynie, ale ostatecznie proces odbywał się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Tu bowiem jest większość osób pokrzywdzonych przez oszustów, choć osoby objęte zarzutami to mieszkańcy południowej Polski.

Początkowo w sprawie było 24 oskarżonych. W grudniu 2013 roku 11 osób dobrowolnie poddało się karze - w tym zakresie wyrok jest już prawomocny. Potem jedna osoba oskarżona zmarła. Teraz kolejnych sześć osób także dobrowolnie poddało się karze. Jeszcze w tym tygodniu wobec pozostałych sześciu osób ma rozpocząć się normalny proces.

Sposób działania oszustów działających w tej grupie był w każdym przypadku bardzo podobny. Do starszych osób dzwoniła kobieta, która przekonywała je, że jest kuzynką lub znajomą i że pilnie potrzebuje pożyczki, którą obiecywała szybko zwrócić. Najczęściej mówiła, że ma okazyjną inwestycję w papiery wartościowe albo pilnie musi zwrócić dług. Wydawała się wiarygodna, bo potrafiła tak poprowadzić rozmowę, iż rozmówcy byli przekonani, że ma wiedzę o ich najbliższych.

Po tym, jak pokrzywdzeni zgadzali się na udzielenie pożyczki, instruowała ich, aby pieniądze wysłali z urzędu pocztowego przekazem błyskawicznym na podane przez nią imię i nazwisko. Adresat takiego przekazu w ciągu pół godziny od wysyłki miał możliwość odebrania pieniędzy w dowolnym urzędzie pocztowym w kraju.

Sprawa czworga głównych sprawców oszustw była prowadzona oddzielnie. Zarzucono im działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i dokonanie od października 2010 do lipca 2011 r. 58 przestępstw, w tym 45 oszustw i 13 prób ich dokonania. Łączną kwotę pieniędzy, którą udało im się wyłudzić, prokuratura szacuje na ponad 526 tys. zł.

Ich proces odbywał się w Krakowie. Zapadły wyroki skazujące, obejmujące też obowiązek naprawienia szkody oszukanym osobom. (PAP, oprac. zmj)

Zobacz też:
Region: Oszust wyłudzający pieniądze od starszych zatrzymany
Łomża: Oszustwo na siostrzeńca na odległość
Białystok: Fałszywy wnuczek i agent CBŚ zatrzymany