Łapy: Czy nowy dyrektor uratuje szpital?

Tadeusz Gniazdowski będzie pełnił obowiązki dyrektora szpitala w Łapach. Zastąpi Przemysława Chrzanowskiego, który dostał wypowiedzenie z pracy, ponieważ według władz powiatu białostockiego nie wiedział, jak uratować zadłużoną placówkę.

Starosta Antoni Pełkowski tłumaczy, że sytuacja szpitala jest na tyle niepokojąca, że czas na poważne i trudne, głównie dla pracowników, decyzje. Szans na uratowanie placówki upatruje m.in. w likwidacji jednego bądź dwóch przynoszących straty oddziałów (ginekologiczno-położniczego lub chirurgii). Jego zdaniem należy rozszerzyć działalność np. w zakresie opieki długoterminowej.

Antoni Pełkowski liczy, że z tym zadaniem poradzi sobie Tadeusz Gniazdowski kierujący od blisko 2,5 roku szpitalem w Dąbrowie Białostockiej. Jak podkreśla starosta, dyrektor przeprowadził tam gruntowną restrukturyzację w dość krótkim czasie i wyprowadził placówkę na prostą.

Szpital Powiatowy w Łapach zakończył ubiegły rok z 1,5-milionową stratą. Teraz ma około 3 mln zł długów tzw. wymagalnych. Starosta mówi, że wiele jest do poprawy, ponieważ w 2016 r. wszystkie szpitale muszą spełniać określone standardy, a w łapskiej placówce w ostatnich 8-10 latach zrobiono niewiele, poza termomodernizacją i rozbudową sieci teleinformatycznej.

Zdaniem Pełkowskiego należałoby jeszcze m.in. zmodernizować blok operacyjny. - Jeśli tych wszystkich kroków nie podejmie się w tym roku, szpital podzieli los cukrowni czy ZNTK - zaznacza. Chodzi o dwa duże zakłady w Łapach, które kilka lat temu zostały zamknięte.

Tadeusz Gniazdowski ma 58 lat, pochodzi spod Warszawy. Funkcję p.o. dyrektora obejmie 15 kwietnia. Od tego czasu Przemysław Chrzanowski zostanie zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, będzie jednak dostawać pensję, ponieważ do końca maja obowiązuje go okres wypowiedzenia.

Starosta poinformował, że w ciągu czterech miesięcy powinien odbyć się konkurs na dyrektora szpitala w Łapach. Wszystko wskazuje na to, że przystąpi do niego Tadeusz Gniazdowski. (eb/zmj)

Zobacz też:
Łapy: Szpital od lat miał długi, dlatego dyrektor stracił stanowisko. Poszukiwany następca