Hałda śmieci od kilku lat zalega przy wjeździe do Łap

Odpady zalegają przy głównej drodze wjazdowej do miasta. Właścicielem jest jedna z białostockich spółek, która od lat nie wywiązuje się z umowy i nie sprząta terenu.

Sytuacja jest nie do rozwiązania, bo firma zniknęła, a jej kapitał zakładowy to nieco ponad 5 tysięcy złotych, co oznacza, że szanse na wyegzekwowanie naliczonej kary są znikome - przyznaje kierownik referatu ochrony środowiska w Łapach Anna Krysztopik.

Sytuację komplikuje fakt, że kto inny jest właścicielem śmieci, a kto inny właścicielem działki, na której leżą. W tej sytuacji nie można nakazać właścicielowi terenu, by uprzątną go na własny koszt. Może to zrobić gmina, ale nie ma na to pieniędzy - szacuje się, że potrzeba blisko pół miliona złotych.

Bezradni są też pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który naliczył firmie ponad 700 tysięcy złotych kary za niezgodne z prawem składowanie odpadów. Firma nie płaci i nie ma z nią kontaktu, dlatego sprawa trafiła do prokuratury - mówi pełniący obowiązki naczelnika w wydziale inspekcji WIOŚ Marcin Dziedzic. Śledztwo w tej sprawie trwa już od pół roku i nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów.

Prokuratura nie informuje, czy udało im się skontaktować z właścicielami spółki. Okazuje się, że podany adres biura to mały pokój, który wynajmowany jest różnym firmom.

| red: zmj