Na początek - cytat:
"Mówiąc o Boliwii, zacznijmy tę książkę od słowa „charakterny”. Weźmy je do ręki i przyjrzyjmy się z bliska. Co widzimy? Że to nie byle jakie słowo. Ma silną osobowość i takąż muskulaturę. „Słownik języka polskiego” komplementuje je określeniami w rodzaju „zdecydowany”, „uparty”, „silny”… Słownik między wierszami daje do zrozumienia, że „charakterny” to słowo, które nie pozwoli sobie dmuchać w kaszę i nie będzie się mizdrzyć do nikogo. Znając swą wartość, postawi się każdemu, kto miałby chętkę narzucić mu wrażą wolę.
Jest taki dowcip o Boliwii, któremu oddam teraz głos. Pan Bóg tworząc Amerykę Południową, zwraca się do archanioła: „Brazylii damy olbrzymie lasy, rzekę, trochę bogactw. Dla Peru mam trochę lasów i piękne wybrzeże, dorzucę coś z minerałów”. „A co dla Boliwii?” – pyta archanioł. „Daj Boliwii rzeki – powiada Bóg – lasy, minerały, góry, doliny, gaz, ropę, złoto, srebro, cynę, ołów, dużo litu i co tam jeszcze mamy”. „Jak to, Panie Boże, dla Boliwii wszystko, a dla innych zaledwie po parę rzeczy?”. „Poczekaj, archaniołku, zobaczysz, jakich tam ludzi wstawię…”.
W Boliwii pojęcie „charakterny” dotrzymywało mi towarzystwa przy różnych okazjach, nie pozwalając zapomnieć, że kraj ten jest najbardziej charakterną i charakterystyczną przestrzenią w Ameryce Południowej. Boliwia, będąc państwem diablo intrygującym, zasługuje na uwagę, także na sympatię i szacunek, których jej nie szczędzę. Przywiozłem stamtąd do naszego rodzinnego podróżniczego Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie (www.fiedler.pl) wybitnie ciekawy eksponat, też w pewnym sensie charakterny i intrygujący, o którym piszę w mojej książce. Znalazł on miejsce na pokładzie naszej Santa Marii, wiernej kopii, w skali 1:1, słynnego żaglowca Krzysztofa Kolumba, i w naszym Ogrodzie Kultur i Tolerancji przy muzeum odgrywa nieoficjalną rolę attaché kulturalnego Boliwii, kraju, który z ciekawością przemierzałem wzdłuż i wszerz, a com widział i przeżył, tom zapisał na kartach tej książki." Arkady Radosław Fiedler
Do głębi intrygujący kraj
Boliwijczycy równą cześć oddają Chrystusowi i Pachamamie. Boliwia jest najbardziej indiańskim krajem w Ameryce Południowej – ponad 60 procent ludności to Indígenas. Burmistrzem La Paz, nieformalnej stolicy tego kraju, chciał zostać sam Cervantes… Bo Boliwia przyciąga jak magnes. Kiedyś przyciągała awanturników chcących szybko się wzbogacić, umożliwiła im to konkwista. Czerpali pełnymi garściami z bogatych złóż złota, srebra, cyny, ołowiu, litu. Na szczęście zostały jeszcze gaz i ropa, dzięki którym ten wyzwolony kraj szybko rośnie w dobrobyt i siłę, a niepowtarzalna przyroda – bujna zieleń, lasy, góry, doliny – przyciąga dziś turystów. Nieodpartemu diabelnemu urokowi Boliwii nie oprze się nikt – twierdzi Arkady Fiedler. Czas więc na podróż.
Arkady Radosław Fiedler – poseł na Sejm RP V, VI i VII kadencji, podróżnik z zamiłowania, współtwórca i współwłaściciel (z bratem Markiem) Muzeum-Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera wraz z Ogrodem Kultur i Tolerancji w Puszczykowie pod Poznaniem (www.fiedler.pl). Jest współautorem wydawnictw National Geographic: „Między niebem a piekłem”, „Wyprawy na koniec świata” i „Świat na talerzu” oraz autorem książek: „Barwny świat Arkadego Fiedlera”, „Wabiła nas Afryka Zachodnia”, „Najpiękniejszy ogród świata”, „Majowie. Reaktywacja”, „Chwała Andów”, „Dolina stuletnich młodzieńców”, „Sumienie Amazonii”.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska