Książka Małgorzaty Wardy pt. "Jak oddech" przyciągnęła mnie do siebie specyficzną tematyką, czyli problemem zaginięć. Poczułam się zaintrygowana, gdyż wcześniej jakoś nie trafiłam w literaturze na podobne historie. Nie miałam też do tej pory styczności z twórczością tej autorki i uznałam, że nadarzyła się idealna okazja by nadrobić te zaległości. Trochę jedynie obawiałam się wątków kryminalnych, ponieważ jestem zbyt wrażliwa na krwiste opisy, ale ten lęk rozwiał się w trakcie lektury.
W powieści poznajemy dwoje młodych ludzi - Jasmin i Staszka, którzy już od dziecka przyjaźnią się i spędzają ze sobą wiele czasu. Ich matki łączy to, że obie zostały wychowane w rodzinach zastępczych, stąd też potrafią znaleźć wspólny język pomimo zupełnie różnych charakterów. Między Jasmin i Staszkiem powoli zaczyna rodzić się uczucie. Gdy tworzy się z tego już poważny związek, chłopak nagle znika bez śladu. Wiadomo jedynie, że wyszedł tego dnia do pracy i od tego momentu nikt nie ma pojęcia co się z nim dzieje. Na dodatek ktoś podrzuca po drzwi jego matki dość drastyczne zdjęcie. Co o tym myśleć? Czy chodzi o porwanie, a może o coś zupełnie innego? Zrozpaczona rodzina stawia rozmaite hipotezy, przypuszczenia. Są w szoku i nie potrafią zrozumieć tego, co się stało. Jasmin jest przekonana, że Staszek żyje, dlatego postanawia skorzystać z pomocy jasnowidza, detektywa i policji, by rozwikłać tę trudną zagadkę. Rodzina tymczasem usiłuje doszukać się jakichś wskazówek we wcześniejszym zachowaniu chłopaka. Ta cała bezsilność, wielka niewiadoma ich przytłacza. Cierpią, popadają w rozpacz, zastanawiają się, jak dobrze znali zaginionego i czy nie popełnili jakiegoś błędu we wzajemnych relacjach.
Autorka poprzez tę historię wiernie oddała uczucia, które targają ludźmi po zniknięciu ukochanej i bliskiej osoby. Pokazała, jak wygląda cała sprawa z ich perspektywy. Najpierw dwie doby oczekiwania na to, by policja w ogóle rozpoczęła poszukiwania, gdyż takie jest prawo. Potem próba zweryfikowania rozmaitych poszlak i wersji zdarzeń, np. uzasadnienia motywów ewentualnej zbrodni, czy ucieczki z domu. Brakuje dowodów, więc nie sposób udzielić jednoznacznych odpowiedzi, ani dokonać choć drobnego zwrotu w tej sprawie, pełno jest niedomówień.
Książkę czyta się bardzo dobrze ze względu na wartką akcję i ciągłe napięcie, które skutecznie podnosi poziom adrenaliny. Wiele faktów przedstawionych zostało na zasadzie retrospekcji, co pozwala na wnikliwe poznanie bohaterów, już od czasów ich dzieciństwa. Narracja poprowadzona jest też w dość ciekawy sposób. Jasmin nie zwraca się bezpośrednio do nas, ale do zaginionego Staszka, wspomina wspólne chwile, opisuje mu, jak wyglądają poszukiwania, dzieli się z nim swoim niepokojem. Ma się wrażenie, jakby rozmawiała z kimś nieobecnym, dla kogo już nie można znaleźć ratunku, dlatego jest to takie przejmujące. Do tego dochodzi jeszcze kilka przerażających scen przemocy i obraz patologicznych środowisk. Niepewność co do losów chłopaka prowokuje do stawiania coraz to nowych pytań, podążania kolejnymi ścieżkami myślenia. Małgorzata Warda nie dała nam gotowego rozwiązania, tylko pozwoliła wybrać własne poprzez zastosowanie otwartego zakończenia w książce. To sprawia, że nawet po lekturze czytelnik zastanawia się jeszcze, co rzeczywiście mogło się stać.
Cieszę się, że miałam okazję do zaznajomienia się z tą powieścią, gdyż dzięki niej zainteresowałam się problemem zaginięć i podczas odwiedzin na stronie internetowej Fundacji ITAKA uświadomiłam sobie jak duża jest jego skala. Wcześniej o takich osobach słyszałam jedynie sporadycznie w telewizji. Poprzez książkę "Jak oddech" weszłam niejako w środek rodzinnej tragedii, co pozwoliło mi na baczne obserwowanie wydarzeń, zachowań i obaw. I choć treść tej powieści dotknęła mnie do głębi, to jednocześnie pozostawiła promyk nadziei na odnalezienie tych osób. Myślę, że to właśnie nadzieja pozwala rodzinom jakoś dalej żyć, egzystować w oczekiwaniu na jakiekolwiek informacje. A powieść polecam wszystkim, gdyż otwiera oczy na świat i na sytuacje, które do tej pory zaledwie obiły się o uszy.
Małgorzata Gołko
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska