Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | "Gdyby to nie był Everest…" Leszek Cichy. Wysłuchał Piotr Trybalski
Książka doświadczonych podróżników i miłośników najwyższych gór - warszawskiego himalaisty Cichego (1951-) i krakowskiego dziennikarza Trybalskiego (1975-), to nie tylko opis naszej narodowej, nowatorskiej, pierwszej i udanej! (teoretycznie nie miała szans na powodzenie), zimowej wyprawy na przełomie 1979/1980 r. O skali trudności świadczy fakt, że K2 pozostaje zimą nadal nie zdobyta…
Publikacja ta, to przede wszystkim - dobrze pomyślany majstersztyk. Zaczyna się czytelnym rękopisem kluczowego fragmentu dziennika wyprawy z 16 i 17 II 1980 r., cytatem Mayi Angelou (1928-2014), wierszem Everest z 1924 r. Antoniego Bogusławskiego (1889-1956), wstępem Cichego, dziejami pomiarów i zdobywania Sagarmāthy Trybalskiego. Potem następuje przeplatanka – opisy Trybalskiego i wypowiedzi Cichego, niepublikowane fragmenty rozmów pomiędzy bazami spisane z taśm magnetofonowych oraz świetne czarnobiałe i kolorowe fotografie. Zawiera także mapy, artykuły prasowe, dokumenty oraz na końcu smutny i brudny stan dzisiejszego himalaizmu pióra Trybalskiego, mapki dróg wejściowych na poszczególnych ścianach Czomolungmy, źródła cytatów (przypisy) i informacje o zdjęciach – mogły być w tekście, kalendarium i listę uczestników wyprawy, historię zimowych wejść na Górę Gór, indeks nazwisk oraz na tylnej okładce mapkę z pierwszymi wejściami zimowymi na ośmiotysięczniki polskimi i reszty świata. Tylko autorstwo to pewne kuriozum – po lekturze nie można nie stwierdzić, że Trybalski powinien być pełnoprawnym współautorem.
Autorzy opisują na 439 stronach, bardzo ciekawie i dokładnie, nie tylko zdobywanie Everestu, ale także całą otoczkę – przygotowania w realiach PRL-u, transport, kłopoty, kombinowanie, kryzysy, choroby, odmrożenia, wypadki, wątki tragiczne i komiczne, myśli i nastroje a nawet …lekceważenie kobiet. Oczywiście życiorys Cichego, sylwetki Wandy Rutkiewicz (1943-1992 – ona miała szczęście być tam przed naszymi chłopakami „najpierw Wanda, potem banda”), współzdobywcy Krzysztofa Wielickiego (1950-) oraz kluczowych członków zespołu czy nawet zagranicznych himalaistów. Przedstawiają skrywane przez lata tajemnice… lub inne sytuacje, o których nie wypadało przedtem mówić. Znalazł się w niej wątek związany z naszym regionem – konserwy kupowano na wyprawy koniecznie w Ełku, ponieważ już wtedy było tam najwięcej mięsa… w mięsie. Mało pewnie kto wie, że prezes Polskiego Związku Alpinizmu prof. Andrzej Paczkowski wykładał dzieje najnowsze na Wydziale Historii Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku.
Książka przeznaczona jest generalnie dla miłośników turystyki wysokogórskiej, polecam ją także dla tych wszystkich, którzy pasjonują się historią i biografiami. Dziś już mało kto potrafi ciężko pracować na wspólny sukces – świat stał się egoistyczną regułą, że każdy pan ciągnie sam…
Marcin Sikorski
Od red. Serdecznie dziękuję za recenzję! Kolejna książka -jutro leci do Pana, czekam na recenzję :-) DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska