Gdy zobaczyłem na półce sprzedażowej wyeksponowaną książkę Agnieszki Lis zatytułowaną „Szczęściarze” z obrazkiem na okładce postaci prowadzącej rower i w tle dużo zielonych drzew, pomyślałem, że pewnie jest to jakaś romantyczna odprężająca sielankowa historia ze szczęśliwym zakończeniem. I okazało się, że myliłem się zupełnie. Sielanki w tej książce nie znajdziemy w ogóle. Autorka serwuje nam rodzinną historię, która jest przepełniona bólem, cierpieniem, walką o nadzieję i w tym wszystkim, pośród wielu nieszczęść ukrywa się szczęście. Bo czym ono jest ? Czym jest szczęście? Agnieszka Lis przy okazji historii opowiadanej w „Szczęściarzach” zwraca nam uwagę na to jak różni są ludzie, jak różnie traktują swoje miejsce na ziemi, jak różnie postrzegają pojęcie szczęścia.
Fabuła książki jest bardzo interesująca: zaczyna się od telefonu wzywającego matkę nastoletniej córki do szybkiego przyjazdu i okazuje się, że dziewczyna miała rowerową kraksę. Kraksę, która całkowicie zmieniła życie rodziny. I na kolejnych stronach mamy historię tego co było dalej, oraz tego co było wcześniej opowiadaną z trzech perspektyw: Teresy będącej matką, Karola (ojca) oraz rozdziały w formie wywiadu, dialogu narratora ze Staszkiem. I to wszystko przeplatane nie tylko osobami, ale też stopniowym odkrywaniem przed czytelnikiem istotnych faktów, które miały miejsce przed wypadkiem.
Historia opowiedziana przez Agnieszkę Lis w „Szczęściarzach” jest historią bardzo trudną. Rodzina musi zmierzyć się z wieloma przykrymi doświadczeniami. Czy starcza im siły, by stawić czoła przeciwnościom losu ? Autorka pokazuje nam determinację i nadzieję, smutek i radość, zwątpienie i nadzieję. Ale czy wszystkim bohaterom opowieści tej nadziei starcza ? Momentami wydaje się, że działają oni automatycznie, jak w kołowrotku. Ale przecież nawet na takie działanie trzeba skądś brać siły.
„Szczęściarze” to opowieść pełna ludzkich emocji i chociaż do sielankowości w tych emocjach i w tej historii jest bardzo daleko, to polecam tę książkę do przeczytania, bo jak pisze autorka na okładce „Gdy nie wiesz, gdzie szukać pomocy. Gdy wydaje ci się, że na świecie nie ma już światła. Gdy nikt nie potrafi wskazać rozwiązania… okazuje się, że jest w tobie siła, która umożliwia pozornie niemożliwe.”
Ale ostrzegam: łatwo nie będzie.
Wiesław
Bardzo dziękujemy! Pakiet do lektury (i recenzji) czeka w radiu. DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska