Janusz Onufrowicz , autor tekstów piosenek, scenarzysta, kabareciarz, aktor, absolwent łódzkiej filmówki. Występował w wielu serialach, napisał też sztuki teatralne „Korporacja” i „Lany poniedziałek”. „Szczątki” z podtytułem „Kod 148, morderstwo” to pierwszy kryminał jego autorstwa, ale nie jest to jego debiut książkowy, bo tym była powieść „Margo – niebezpieczna wyspa”. Czy rozpoczęcie przez Janusza Onufrowicza przygody z tworzeniem historii kryminalnej można uznać za udane ? Moim zdaniem odpowiedź jest tylko jedna: oczywiście. Jeżeli jesteście fanami kryminałów, jeżeli nie lubicie w takich historiach oczywistości i szybkich wyjaśnień, a uwielbiacie być zaskakiwani pomysłami autorów, jeżeli cenicie wartką akcję i wyrazistych bohaterów, to „Szczątki” Janusza Onufrowicza są książką w sam raz dla was. Ostrzegam tylko, że momentami jest bardzo drastycznie i opisy ofiar wstrząsających zabójstw są przerażające.
Krótki zarys fabuły: Już z pierwszych stron ( a całość to blisko 600) dowiadujemy się, że główny bohater komisarz Fiodor Gralecki jest człowiekiem z twardym charakterem, oddanym swojej pracy, bywa zgorzkniały, ale potrafi też kochać. Razem z komisarzem Janowcem stworzą parę prowadzącą śledztwo w sprawie serii zabójstw, które łączy jeden element: Morderca rozczłonkowuje ciało ofiary, a potem je zszywa ale nic nie trafia na właściwe miejsce. Poza tym jednym szczegółem wszystko inne wygląda na przypadek. Nic nie łączy ofiar, nic nie wskazuje na motyw zabójcy. Ponieważ sprawa staje się głośna , a policja ma świadomość, że póki sprawca nie zostanie wykryty pojawiać się będą kolejne ciała, do pomocy w prowadzeniu śledztwa zostaje zaangażowanych wiele osób. Z kolejnymi stronami odkrywamy, że komisarza Graleckiego może łączyć z tą sprawą coś więcej niż tylko prowadzenie śledztwa. Janusz Onufrowicz napisał ten kryminał w taki sposób, że nie ma tam miejsca na nudę. Ciągle się coś dzieje i ciągle czytelnik może stawiać sobie pytanie czy to tak, czy inaczej, czy to właściwy trop czy nie, a kiedy momentami wszystko już wydaje się być jasne, autor znów nas zaskakuje swoim niekonwencjonalnym pomysłem.
Dostając tą książkę dostałem prośbę o sprawdzenie czy to się czyta. Powiem tak: Tego się nie czyta. To się chłonie.
Wiesław
Od red. jest Pan niezawodny! dziękuję, życzę miłej lektury kolejnych ksiązek! DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska