Całkiem nowa powieść Przemysława Piotrowskiego " Matnia,, . Thriller psychologiczny z elementami grozy, jak wynika z opisu książki i zapewnień wydawcy.
Zuzanna Krupa młoda i atrakcyjna kobieta oszukana i wykorzystana przez byłego już partnera. Z pamiątką po ukochanym w postaci bliźniaczej ciąży i zaciągniętego kredytu. Jedynym jej wsparciem i pociechą jest przyjaciółka Agata, współwychowanka z domu dziecka.
Nieoczekiwanie poznaje starszego od siebie Marka. W jej przypadku to jak wygrany los na loterii, książę z bajki, który wyciąga ją z kłopotów. Niewiele wiedząc o swoim adoratorze, obdarza go całkowitym zaufaniem i atencją. Zakochuje się bez pamięci i po zaledwie kilku miesiącach znajomości ulega namowom ukochanego. Zamieszkuje razem z nim w jego rodzinnym domu na wsi. W uroczym otoczeniu lasu z własnym kawałkiem plaży. Zapowiada się sielskie życie na łonie natury z dala od zgiełku dużego miasta u boku wspaniałego mężczyzny. Niestety, Marek musi wyjechać do Niemiec aby dokończyć wyjątkowy projekt, który ma mu otworzyć drogę do awansu zawodowego. Słodkie niczym niezmącone życie Zuzy ulega zmianie. Zostaje sama w dużym domu na uboczu wsi. Odczuwa dziwny irracjonalny lęk. Skrzypnięcia, postukiwania, odgłosy zwierząt, szybko zapadający zmrok. Dręczące koszmarne sny. W zasadzie tak naprawdę to nic szczególnego się nie dzieje. Śniadanie, obiad, film na Netflixie i czytanie książki. I tak dzień po dniu. Kilka razy odwiedza ją przyjaciółka Agata. Zuzanna nie może i nie potrafi nawiązać znajomości z okolicznymi mieszkańcami. Czuje się samotna i wyobcowana. Miejscowa ludność jest hermetyczna i nieufna wobec niej. Trzeba przyznać, że w tym aspekcie autor umiejętnie scharakteryzował lokalne małe społeczności. Jedyną odskocznią od szarości dnia są przyjazdy Marka.
Akcja przyśpiesza dopiero po połowie książki. W moim subiektywnym odczuciu dopiero teraz rozpoczyna się thriller. Powieść nabiera tempa. Nie mogę zdradzić, dlaczego tak się dzieje, ponieważ byłby to duży spoiler, a tego chcę uniknąć.
Reasumując, całość czyta się dobrze. Początek może trochę rozlazły i nie wciągający, ale warto uzbroić się w cierpliwość i przebrnąć przez pierwszą połowę. Cierpliwych czeka nagroda na dalszych stronach powieści. Z prawdziwym kunsztem został rozwinięty wątek kryminalny. Po przeczytaniu zostaje długo w pamięci.
Carlos Ruiz Zafon powiedział kiedyś cyt. ,, Pisanie to rzemiosło, którego trzeba się wyuczyć, ale nie sposób go nikogo nauczyć. Tego dnia, kiedy pan to zrozumie, zacznie pan być pisarzem".
,, Matnia" jest dobrym przykładem prawdziwego, rzetelnego rzemiosła autora. Polecam tę powieść.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia pani Dorocie i całej redakcji Radia Białystok. :)
Adam Mariański stały słuchacz .
Od red. Panie Adamie -wysyłam jesienne uściski, życzę Panu też dobrego spaceru na Świerkową- czeka tu kilka książek na Pana. DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska