Radio Białystok | Magazyny | Czytam książki | Książka za recenzję | „Jerozolimska plaża” Iddo Geffen
Słyszałem kiedyś na radiowej antenie pytanie o to, na jakiej podstawie słuchacze wybierają książki. Odpowiedzi jej oczywiście mogą być różne, ja staram się nie wybierać książki, kierując się tylko tytułem, ale zdarzyło mi się przed urlopem, że wybierając spośród kilku pozycji na szybko, zasugerowałem się tytułem. Książka była zatytułowana „ Jerozolimska plaża” i jakoś z perspektywy słonecznych dni za oknem, wakacji, urlopu skojarzyłem ten tytuł z odpoczynkiem i sielanką nad wodą, pomyślałem, że to będzie lekka i przyjemna lektura. Kiedy zacząłem czytać, już w pierwszym rozdziale okazało się, jak bardzo się pomyliłem. Książka okazała się całkiem poważna i traktująca o poważnych życiowych sprawach . Zacznijmy od tego, kto tę książkę napisał. Autorem „Jerozolimskiej plaży” jest izraelski prozaik Iddo Gefen, a dla potencjalnego czytelnika niech będzie ważnym, że oprócz tego, iż jest to autor ceniony na izraelskim rynku, to na co dzień (jak dowiadujemy się z okładki) „pracuje naukowo na Uniwersytecie Columbia, gdzie bada relacje między storytellingiem i rozumieniem narracji a pamięcią i umysłem” .
„Jerozolimska plaża” to nie jest jedna historia z jedną fabułą. Tytuł ten to tytuł zbioru różnych opowiadań. Czytając, zastanawiamy się, gdzie autor opisuje rzeczywistość, a gdzie pozostaje już tylko sama literacka fikcja. Każde z opowiadań ma swój klimat, każde z opowiadań potrafi poruszyć czytającego. Nie są to rzeczy błahe, a autor w każdej z opowiadanych historii przybliża nam coś o człowieczeństwie, o ludzkim charakterze, o nas samych i stawia egzystencjalne pytania. Nie będę w recenzji streszczał wszystkich opowiadań, ale niech zachętą dla czytelnika będzie kilka słów o pierwszej historii zatytułowanej „Oddział geriatryczny” . Sednem tej historii jest to, że do elitarnej armii zaciąga się 80-letni dziadek narratora. Nie jest on osamotniony, istnieje cała brygada, w której służą tak wiekowi jak on ludzie. Jednocześnie ta historia jest tłem do opowiedzenia międzypokoleniowych różnic, bo oprócz narratora i dziadka, mamy tu też ojca i każda z tych osób ocenia życie z własnej subiektywnej perspektywy. Wydaje się, że życie każdego z tych bohaterów toczy się odrębnym torem, ale przecież te tory jakoś wszystko ze sobą łączą. Tak jak i w pozostałych opowiadaniach ze zbioru „Jerozolimska plaża” autor przeplata tu fikcję z rzeczywistością, ale niech nie przeszkadza to nam wierzyć, chociaż na moment w realność opowiadanych losów. Polecam tę książkę w całości, jako książkę o różnych ludzkich potrzebach, różnych ludzkich emocjach, a ponieważ każde opowiadanie to inna fabuła, to moim zdaniem nie ma konieczności czytania ich chronologicznie i na koniec spośród nich polecam tekst „Dziewczyna, która mieszkała blisko Słońca”, w którym główny bohater studiujący stosunki międzygalaktyczne zamiast wracać z dworca autobusowego Neptuna prosto na Ziemię odwiedza dziewczynę, która jest właścicielką maleńkiej planety tuż przez Słońcu.
Tak więc nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnąć po „Jerozolimską plażę” i zapoznać się z twórczością Iddo Gefena.
Wiesław
Od red. Bardzo dziękuję i zostawiam Panu kilka lżejszych lektur. DS
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska