Za recenzję dziękuję p. Ani Naruszewicz Brykalskiej
Książka „Listy miłości” Marii Nurowskiej to pozycja przejmująca. Opisująca boleśnie szczerze kolejne posunięcia bohaterki. Książka ciekawie skomponowana. Ujęta w formę listów głównej bohaterki do ukochanego, które to zapiski są zarazem spowiedzią jej życia. Pisząc bohaterka uzewnętrznia swój zagmatwany los, który przypadł na okres II wojny światowej i powojnia. W zapiskach wyjawia prawdę o swoich półżydowskich korzeniach, o prawdziwym nazwisku – była córką znanego filozofa, Żyda.
Wraca pamięcią do getta, gdzie umieszczono jej ojca i z którym zdecydowała się pozostać. W przejmujący sposób opisuje grzeszny cieleśnie sposób przetrwania w getcie. Od wspomnień tych chce się latami uwolnić, a które nachodzą ją nieprzerwanie w snach i refleksjach.
Lata 50-te i 60-te PRL-u to dla bohaterki czas zmagań z dwoistością jej natury. Kobiety skalanej nieczystą przeszłością i kochającej, nadal oczarowanej mężem żony. Kobiety odsłaniającej jedynie polską narodowość, a - w imię przetrwania – nie ujawniającej korzeni żydowskich.
Bohaterka zmagająca się z czasami nienawiści człowieka do człowieka nie jest jednoznaczna. Ani czarna. Tym bardziej biała. Istnieje na palecie barw „gdzieś pomiędzy”. Zdecydowana na śmiałe, czasem desperackie wybory. Idąca – choć niekonsekwentnie – za potrzebą psychicznego uwolnienia się od ciemnej strony swej natury. Znajdująca nadzieję w ludziach i miejscu przypadkowego schronienia, po zorganizowanym opuszczeniu getta.
To jak bohaterka powieści nosi w sobie swoją tajemnicę sprawia, że książka przykuwa uwagę czytelnika. Pisarka odsłania psychiczne reakcje Krystyny-Elżbiety, jej uwikłania nie oszczędzając czytelnika. Kreśli namacalną bohaterkę spod gwiazdy wojny. Nie ze spiżu, a z materii żywiołów.
W wyborze niejednoznacznych bohaterów Nurowska nawiązuje do innej przeze mnie przeczytanej powieści, do książki „Mój przyjaciel zdrajca” kreślącej uwikłania pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.
Losy bohaterki ukrywającej swe żydowskie pochodzenie pod nazwiskiem Krystyny Chilińskiej przejmują. Czasem porażają determinacją w wybieraniu kolejnych niełatwych dróg. I kiedy czytelnikowi wydaje się, że tak będzie nada,l po bolesnej młodości, w trakcie przeżywania wieku średniego – obfitego w błędy, porażki czy uwikłana – bohaterka doznaje duchowych oczyszczających ją przeżyć. Dzięki nim odzyskuje wewnętrzny spokój.
Książka „Listy miłości” Marii Nurowskiej – wydana w Polsce pierwotnie w 1991r. – cieszy się też zainteresowaniem w Europie Zachodniej, głównie w Niemczech. W Polsce doczekała się kolejnego wznowienia w 2008r.
Prywatnie tu: tudorotasokolowska.pl
Prowadzący:
Dorota Sokołowska