Radio Białystok | Gość | Karol Zimnoch [wideo] - doradca kredytowy
"Teraz, kiedy wchodzi ten program "Bezpieczny kredyt 2 procent", to się okazuje, że te kredyty będą o wiele tańsze, więc więcej osób będzie stać po prostu na zakup mieszkania" - mówił w Polskim Radiu Białystok doradca kredytowy Karol Zimnoch.
Wkrótce ma obowiązywać program dopłat do kredytów. Kto będzie mógł liczyć na kredyt 2 procent, od kiedy i na jakich zasadach? Z doradcą kredytowym Karolem Zimnochem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Zacznijmy od podstaw. Na czym ma polegać program "Bezpieczny kredyt 2 procent"?
Karol Zimnoch: Program "Bezpieczny kredyt 2 procent" ma polegać na dopłatach do spłacanej raty. To znaczy, jeśli mamy jakiś kredyt na aktualnych warunkach, to państwo będzie nam dopłacać do raty po to, żeby tę ratę obniżyć.
Do raty kredytu hipotecznego.
Tak, z celem mieszkaniowym. Czyli na zakup mieszkania, budowy domu.
Kto będzie mógł skorzystać z tego programu?
Przede wszystkim osoby do 45. roku życia. Przy czym tu musimy uwzględnić, że młodsza z osób, które wnioskują o kredyt. Jeżeli mamy małżeństwo i jedna osoba ma 45 lat, a druga 50 lat, to jak najbardziej ta do 45. roku życia jak najbardziej może przystąpić do programu.
To jest przeznaczone dla osób, które nie mają aktualnie i nie miały w przeszłości nigdy żadnej nieruchomości mieszkalnej. Takie pytania często się pojawiają - jeżeli np. mam działkę przeznaczoną pod budowę czy jeżeli jestem właścicielem garażu lub lokalu użytkowego i tak dalej - to takie osoby nie są wyłączone z programu. Chodzi tu przede wszystkim o nieruchomości mieszkalne.
Jeżeli chodzi o ten człon programu - 2 procent - wyjaśnijmy, dlaczego tak to się nazywa, skąd te 2 procent?
To jest dosyć skomplikowane do wyjaśnienia, też mam czasem problem, żeby wyjaśniać to klientom. Ponieważ te 2 procent pojawia się w jednym miejscu we wzorze na dopłatę. To jest tak, że w kredycie oprocentowanie będzie wstawione w umowie tak jak jest dzisiaj - 7,8 procenta, 8 procent, 8,5 procenta. Natomiast od raty, która wyjdzie z tego oprocentowania będzie odejmowana dopłata. I teraz, we wzorze na dopłatę występuje w jednym miejscu 2 procent. Efektywne oprocentowanie - mówiąc "efektywne" - to znaczy, że gdybyśmy z takiej raty już po dopłacie sobie liczyli oprocentowanie, czyli trochę od tyłu już liczyli, to ono faktycznie wyjdzie między 2,5 procenta do 3 procent mniej więcej.
Dla osób, które skorzystają z tego programu.
Tak, oczywiście.
A teraz, jakie to jest oprocentowanie?
Dzisiaj te oprocentowania są między 7,4 procenta do około 10.
To podajmy proszę jakiś przykład, ile można będzie zaoszczędzić dzięki temu programowi?
Ja sobie przygotowałem przykład dla kwoty 300 tys. złotych, jeżelibyśmy brali kredyt na 25 lat i założymy, że oprocentowanie wstawione w ten kredyt będzie na poziomie 7,9 procenta. I zakładamy, że wskaźnik WIRON będzie około 6 procent wynosił. On jest istotny dla wyliczenia dopłaty. To wówczas byłoby tak, że aktualna rata wynosiłaby 2965 złotych, natomiast po dopłacie rata wyniesie 1640 złotych. Więc ten spadek jest faktycznie dosyć duży. Będzie to bardzo korzystne dla kredytobiorców.
Jaka jest idea tego programu, co zakłada ustawodawca?
Celem jest odblokowanie rynku nieruchomości, ponieważ ostatnie półtora roku mieliśmy duże zatrzymanie na rynku nieruchomości spowodowane właśnie wzrostem oprocentowań. Tak jak przed pierwszym wzrostem stóp procentowych oprocentowania liczyliśmy na poziomie 2,5 procenta, 2,3 procenta - w tych granicach, ludzie mieli jakąś zdolność kredytową, rata nie wychodziła wysoka, w związku z tym rynek nieruchomości był "rozgrzany". W momencie, kiedy podniesiono stopy procentowe, to wiele osób - raz, że przestało kupować nieruchomości, bo było drogo, wchodziły wysokie raty - dwa, zmniejszyły się bardzo mocno zdolności kredytowe. Zdolności kredytowe są liczone z oprocentowania, jak wzrosły oprocentowania, zmniejszyły się zdolności kredytowe, mniej ludzi było na to stać.
Teraz, kiedy wchodzi ten program "Bezpieczny kredyt 2 procent" to się okazuje, że te kredyty będą o wiele tańsze, więc więcej osób będzie stać po prostu na zakup mieszkania. A cele ludzi się nie zmieniły. To że nie mogli kupić, nie oznacza, że nie chcieli kupić. Bo dalej nam się rodzą dzieci, dalej zawieramy związki, więc ten rynek w głowach ludzi istnieje. Oni chcą kupować, natomiast byli zablokowani przez warunki rynkowe. Kiedy teraz wchodzi ten program, to duża część rynku zostanie odblokowana. Ludzie będą w stanie sobie pozwolić na zakup mieszkania.
Powiedział pan o korzyściach, natomiast są pewne ograniczenia.
Ograniczenia są. Tu musimy podzielić to na dwie kategorie. Co my możemy, a czego nie możemy robić już po uzyskaniu kredytu z dopłatami. Pierwszy przypadek jest taki, kiedy będzie taka sytuacja, że musimy w całości zwrócić dopłaty, które otrzymaliśmy. Czyli wzięliśmy dopłaty, dwa lata dostawaliśmy te dopłaty no i po dwóch latach trzeba zwrócić wszystko co dostaliśmy wraz z odsetkami. To jest jedyna sytuacja, kiedy się okaże, że wyłudziliśmy ten kredyt, zostaliśmy prawomocnie skazani wyrokiem sądowym za wyłudzenie, co jest oczywiste - trzeba zwrócić dopłaty i myślę, że nikt z tym nie będzie mocno dyskutował.
Natomiast jest cały katalog sytuacji, kiedy państwo przestaje dopłacać. Na przykład dopłacało nam dwa lata, ale w pewnym momencie przestaje dopłacać. Jakie są przykładowe sytuacje - przykładowo, jeśli tę nieruchomość, którą kupiliśmy z dopłatami, sprzedamy. Jeżeli ją wynajmiemy w części lub użyczymy komuś w całości. Jeżeli np. w ciągu 24 miesięcy od momentu zakupu bądź oddania do użytkowania budynku nie wprowadzimy się do tej nieruchomości, nie zaczniemy prowadzić tam gospodarstwa domowego. Tych sytuacji jest tak naprawdę sporo, kilkanaście różnych opcji, ale też, co ważne, występują wyjątki.
Jedną z takich sytuacji, kiedy stracimy prawo do dopłat, jest taka, kiedy nabędziemy nową nieruchomość mieszkalną. Ale wyjątkiem jest sytuacja, w której odziedziczymy jakąś nieruchomość. Nie mamy tak naprawdę na to żadnego wpływu, wówczas tych dopłat nie stracimy.
Są też limity jeśli chodzi o wkład własny i maksymalną kwotę kredytu.
Tak, zgadza się. Podstawowy limit wkładu własnego to jest 200 tys. zł, to jest wyrażone kwotowo. Jeżeli chodzi o kwoty kredytu - 500 tys. dla singla, 600 tys. dla singla z dzieckiem bądź małżeństwa, nie ważne, czy z dziećmi, czy bez. Więc możemy sobie z tego wnioskować, że cena tego mieszkania może maksymalnie wynosić 800 tys. zł. 600 tys. plus 200 tys.
W przypadku Białegostoku to nie stanowi raczej problemu.
Raczej nie, myślę że wiele mieszkań się pod to załapie. Natomiast tu chciałbym zaznaczyć - bo mamy też kategorię budowy domu. Tu jest troszeczkę więcej zamieszania w związku z tym projektem, bo nie jest to wcale proste do interpretacji. Więc generalnie przy budowie domu ograniczenia wkładu własnego praktycznie nie ma. Tam jest taki zapis, że jeżeli wkład własny stanowi wyłącznie działka niezabudowana nieruchomością mieszkalną, to wówczas możemy przekroczyć te 200 tys. zł.
Natomiast chodzi o to, żeby cała inwestycja nie była warta więcej niż milion zł. Jeżeli chcemy wziąć 600 tys. zł kredytu, to działka plus wkład własny - mam na myśli wkład własny wniesiony już w budowę, bo ta nasza działka z wniesionym wkładem w budowę jest dalej działką a nie budynkiem, no to mamy tutaj ograniczenie do miliona. Czyli może na 400 tys. zł być wyceniona wartość działki plus wniesiony wkład w budowę.