Stambuł nie jest stolicą Turcji, choć niektórzy tak myślą. Jednak to z pewnością najsłynniejsze miasto tego kraju leżącego na pograniczu Europy i Azji. Jego pierwotna nazwa to Bizancjum. Później przez lata był Konstantynopolem. Dziś to Stambuł – miasto, do którego warto się wybrać na City Break.
Stambuł nie wie co, to mrozy więc teoretycznie o każdej porze roku można wybrać się na urlop. To jednak tylko teoria. W praktyce nie można zapominać o porze deszczowej, która potrafi zepsuć najlepsze nawet plany. Ta przypada w Stambule na miesiące zimowe, dlatego tę porę roku lepiej omijać.
Zwiedzanie Stambułu najlepiej zaplanować na wiosnę lub jesień. Kwiecień, maj, październik oraz listopad to miesiące, w których jest ciepło, ale nie gorąco. Można zwiedzać, spacerować, penetrować – jednym słowem – dobrze się bawić.
Natomiast lato w Stambule jest upalne. Ten czas najlepiej spędzić na plaży. Co prawda nad Morzem Marmara nie ma naturalnych plaż, ale hotelarze w trosce o swoich gości zadbali o usypanie sztucznych.
City Break to krótki wypad do atrakcyjnej turystycznie miejscowości i trzeba przyznać, że Stambuł spełnia wszystkie warunki. Jest ze wszech miar atrakcyjny, podróż trwa stosunkowo krótko, a na miejscu jest tyle atrakcji, że na pewno będzie co robić.
City Break w Stambule można zaplanować na kilka sposobów, przy czym najwygodniejsza opcja to skorzystanie z oferty biura podróży. Dzięki temu nie trzeba się martwić o połączenie lotnicze oraz zakwaterowanie. Jednak City Break to turystyczne puzzle – można samodzielnie ustalić czas pobytu, zdecydować się na zwiedzanie z przewodnikiem lub na własną rękę, ustalić sposób żywienia się (hotele zwykle oferują śniadania, ale czasem może się trafić all inclusive) – jednym słowem – City Break do Stambułu w ITACE wygląda dokładnie tak, jak tego chcesz.
Hagia Sophia to budowla sakralna, która pierwotnie była świątynią chrześcijańską. Dziś mieści się tu meczet. Błękitny Meczet zaś był meczetem od początku. Oba te obiekty można uznać za wizytówki Stambułu. Są mniej więcej tym, czym Big Ben dla Londynu lub Sagrada Familia dla Barcelony.
Był sobie Sułtan i mieszkał w przepięknym pałacu… Tak zaczyna się niejedna bajka, tylko… to wcale nie jest bajka! Pałac Topkami przez kilkaset lat był siedzibą sułtanów. Ma blisko 300 komnat i można jedynie żałować, że zaledwie kilkanaście udostępniono zwiedzającym. Tyle jednak wystarczy, by przenieść się do świata Baśni 1001 nocy.
Znajduje się tuż obok pałacu Topkapi i jest najstarszym, a zapewne też najpiękniejszym, terenem zielonym w mieście. Warto się tu wybrać, aby trochę odpocząć, albo po prostu zobaczyć to niezwykłe miejsce.
Jest dokładnie tym, na co wskazuje jego nazwa i doprawdy trudno mówić o pobycie w Stambule, jeśli się go nie odwiedzi. Można nic nie kupować (choć jakaś pamiątka pewnie się trafi), ale trzeba poczuć magię i zapach tego miejsca. Wielki Bazar jest tak wielki, że można go zwiedzać z przewodnikiem.
A jeśli o zapachach mowa, to jeszcze piękniej pachnie Bazar Egipski, na którym sprzedawane są przyprawy.
Cieśnina Bosfor dzieli Stambuł na dwie części (europejską i azjatycką), które łączą trzy mosty. Jest niczym szeroka rzeka, ale i granica dwóch zupełnie różnych światów. Rejs można połączyć z kolacją na statku.
Choćby po to, by się przekonać, że to zupełnie coś innego, niż herbata podawana w Polsce.
Turcja zachęca różnorodnością, pogodą i atmosferą. Jest idealna na wakacyjny odpoczynek i kilka dni choćby w Stambule. Nie czekaj, wybierz się do Turcji na najbliższy urlop.
