Radio Białystok | Magazyny | Nie popełnij tego błędu. Nie daj się oszukać! - Chciał pomóc koleżance, przelał oszustom BLIK-iem ponad 2 tys. zł
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Przekonał się o tym mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego, który odebrał od swojej znajomej przez internetowy komunikator prośbę o przesłanie kodów BLIK i pomoc finansową.
Kobieta nie miała pojęcia, że ktoś się pod nią podszywa. Wcześniej rozmawiała przez komunikator ze znajomą. Po godzinie przyjaciółka zadzwoniła do kobiety z informacją, że nie może przelać jej więcej niż 500 zł BLIK-iem, bo ma ustawioną blokadę na koncie. To bardzo zdziwiło mieszkankę powiatu wysokomazowieckiego, ponieważ nie potrzebowała żadnej pożyczki. Po chwili zadzwoniła do niej kolejna znajoma z informacją, że nie korzysta z BLIK-ów i nie może przesłać jej pieniędzy.
Wtedy kobieta zrozumiała, że ktoś może korzystać z jej profilu i zgłosiła się na policję. Gdy czekała na komendzie zadzwonił do niej znajomy z informacją, że już przesłał jej trzy kody BLIK na łączną kwotę ponad 2 tys. zł.
Jak relacjonuje mężczyzna, po pracy zobaczył w swoim telefonie wiadomość na komunikatorze od znajomej z prośbą o finansową pomoc. W czasie rzeczywistym, rozmawiając z oszustami podszywającymi się pod nią, na ich wyraźną prośbę, myśląc, że rozmawia z koleżanką, podał najpierw pierwszy, potem drugi kod BLIK. Po tym oszuści napisali, że jest jakiś problem z płatnościami i że potrzebują trzeciego kodu, a pieniądze z dwóch poprzednich kodów za chwilę wrócą na jego konto. Mężczyzna wciąż przekonany, że rozmawia ze znajomą, podał trzeci kod BLIK. Potem kontakt na komunikatorze się urwał.
Mężczyzna nabrał podejrzeń i zadzwonił do znajomej. Wtedy dowiedział się, że jest na komendzie, bo inna jej koleżanka została oszukana w ten sposób. Mężczyzna natychmiast zablokował konto w banku, ale pieniędzy nie udało się już odzyskać. Bank nie przyjął też jego reklamacji, tłumacząc, że klient sam podał kody BLIK. Przekonany, że pomaga znajomej, nieświadomy mężczyzna przelał oszustom ponad 2 tys. zł.
Do tej pory policjantom nie udało się ani namierzyć sprawców, ani odzyskać straconych pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Audycje w każdy czwartek
W każdy czwartek prezentujemy historie opowiedziane przez mieszkańców województwa podlaskiego, którzy padli ofiarami oszustów. To zdarzyło się naprawdę. 12 autentycznych historii, 12 tragedii, utraty oszczędności, często zbieranych przez całe życie...
Uwierzył w łatwą inwestycję i szybki zysk
Odpowiedział na SMS, stracił oszczędności
Stracił na sprzedaży radia w internecie
Myślała, że pomaga śledczym - straciła ponad 6 tys. dolarów i 80 tys. złotych
Stracił na fikcyjnej inwestycji w spółkę
Historia mężczyzny z okolic Kolna, który stracił 8 tys. euro. Chciał kupić po okazyjnej cenie samochód
Historia ponad 70-letniej mieszkanki powiatu białostockiego, która oddała oszustom blisko 60 tysięcy złotych. Zaufała fałszywemu policjantowi
Historia blisko 70-letniej białostoczanki, która oddała oszustom kosztowności i biżuterię wartą ponad 120 tys. zł
W audycji wielokrotnie przytaczaliśmy historie osób, które straciły oszczędności, bo uwierzyły, że mają do odebrania pieniądze z transakcji w kryptowaluty. Telefon z taką informacją odebrał też nasz Słuchacz z Białegostoku, który nagrał całą rozmowę z fałszywym konsultantem.
Każdy telefon od obcej osoby, w sprawie zagrożonych pieniędzy w banku, powinien wzbudzić naszą czujność. 30 tys. złotych stracił mieszkaniec powiatu łomżyńskiego, który uwierzył, że jego z jego konta ktoś chce wypłacić pieniądze.
Policjanci nigdy nie informują o prowadzonych śledztwach i nie proszą o przekazywanie pieniędzy. Boleśnie przekonała się o tym seniorka z powiatu augustowskiego, która uwierzyła w historię fałszywych funkcjonariuszy, że pracownicy banku chcą ją okraść.
Przed zakupem w Internecie powinniśmy dokładnie weryfikować sprzedającego, a także towar, który nas interesuje. Może się okazać, że mocno zaniżona cena, to tylko przykrywka, a transakcja jest oszustwem.
Powinniśmy dokładnie weryfikować każdą informację związaną z naszymi oszczędnościami. Szczególnie jeśli o zagrożonych pieniądzach informuje nas przez telefon ktoś nieznajomy.
Blisko 90 tys. złotych stracił mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego - uwierzył oszustom, że ma do odebrania zaległe pieniądze z poprzednich inwestycji w kryptowaluty.
Nie zawsze opłaca się kupować towary w okazyjnej cenie. Przekonała się o tym mieszkanka powiatu siemiatyckiego, która w Internecie chciała kupić popularne urządzenie wielofunkcyjne do gotowania.
Oszustwa nie ograniczają się tylko do fałszywych telefonów i transakcji w Internecie. Mogą być to także nierzetelnie wykonane prace budowalne po zawyżonej cenie usługi i materiałów.
Każdy telefon w sprawie naszych oszczędności w banku powinien być dokładnie zweryfikowany - przypominają podlascy policjanci.