Radio Białystok | Wiadomości | Kraj: SN: wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne
Sąd Najwyższy uznał majowe wybory do parlamentu Europejskiego za ważne. To rozstrzygnięcie po rozpatrzeniu sprawozdania PKW z wyborów i po rozpoznaniu 64 protestów wyborczych.
Do SN wpłynęły 64 protesty wyborcze; w przypadku 11 sąd postanowił wyrazić opinię, że zarzuty są zasadne, lecz naruszenie przepisów nie miało wpływu na wynik wyborów. W przypadku siedmiu protestów SN uznał, że zarzuty były niezasadne. Na wynik majowych wyborów nie miały także wpływu - w opinii sądu - nieprawidłowości wskazane przez PiS w proteście wyborczym (było to sześć zarzutów). Pozostałe protesty pozostawiono bez dalszego biegu.
Głównym zarzutem PiS było błędne, zdaniem tej partii, zakwalifikowanie głosów jako nieważne. PiS wskazywał, że odsetek głosów nieważnych w majowych wyborach wyniósł 3,12 proc., a w wyborach do PE w 2009 r. - 1,77 proc. SN postanowił protest zostawić bez dalszego biegu uzasadniając m.in., że w proteście nie wskazano nawet jednej komisji obwodowej, gdzie miałoby dojść do rzekomego nieprawidłowego ustalenia wyników głosowania.
Większość protestów wyborczych zgłosili wyborcy, m.in. osadzony w zakładzie karnym, który nie mógł zagłosować, gdyż nie odnotowano, że odbył już karę 10 lat pozbawienia praw publicznych. Protest zgłosił m.in. niepełnosprawny wyborca, którego z mieszkania wymeldował jego właściciel - ten wyborca nie mógł oddać głosu, gdyż nie było go w spisie wyborców.
Trzy osoby zgłosiły protesty, gdyż w konsulacie we Lwowie, w którym na podstawie zaświadczenia chciały oddać głos, ze względu na sytuację polityczną wybory się nie odbyły. Wyborcy przed wyjazdem do Lwowa upewniali się, że w tamtejszym konsulacie można oddać głos. Na miejscu otrzymali informację, że mogą zagłosować w ambasadzie w Kijowie.
Do sądu wpłynął także m.in. protest komisji obwodowej nr 2 w Białej Piskiej, która poinformowała, że omyłkowo zaliczyła głosy na rzecz niewłaściwego kandydata z tej samej listy.
Z kolei jeden z kandydatów na europosła z Wasilkowa zaprotestował, gdyż według jego wiedzy jego sąsiedzi oddali na niego głos, natomiast w protokole komisji nie odnotowano oddanych na tego kandydata głosów.
Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyborów. Jest na to 90 dni od dnia wyborów. SN może zdecydować o przeprowadzeniu ponownych wyborów.
Oficjalne wyniki podane 26 maja po godz. 21 pokazały, że wybory do PE wygrała Platforma Obywatelska z poparciem 32,13 proc. wyborców. Drugie miejsce zajęło PiS z 31,78 proc. głosów. Dalej uplasowały się: SLD-UP - 9,44 proc., Nowa Prawica - 7,15 proc. i PSL - 6,8 proc.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki powiedział PAP, że SN do tej pory tylko raz zarządził powtórzenie wyborów. W grudniu 2005 r. SN uznał za nieważne wybory do Senatu w okręgu częstochowskim, ponieważ na kartach do głosowania w tym okręgu nie wydrukowano nazw komitetów wyborczych kandydatów na senatorów. Wybory powtórzono w styczniu 2006 r. (PAP, oprac. koi)
Zobacz też:
Region: Były błędy w liczeniu głosów