Radio Białystok | Wiadomości | Jest akt oskarżenia w sprawie napadu na strażnika więziennego z Czerwonego Boru
Mieli używać gazu, noża i trzonka od siekiery. Dwaj mężczyźni, którzy zaatakowali strażnika więziennego z Czerwonego Boru, odpowiedzą przed sądem.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Prokuratura oskarżyła mężczyzn o udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Grozi za to do 8 lat więzienia.
Chodzi o wydarzenia, do których doszło na początku lutego w okolicach Białegostoku. Pokrzywdzonego na jego własnej posesji zaatakowało dwóch mężczyzn.
Z ustaleń śledczych wynika, że jeden z nich rozpylił gaz, obaj posługiwali się niebezpiecznymi narzędziami - jeden nożem, drugi trzonkiem od siekiery. Bili i kopali pokrzywdzonego. Ten się bronił i jednego z napastników bardzo poważnie zranił. Z tego względu w jego sprawie prokuratura prowadziła odrębne postępowanie - pod kątem usiłowania zabójstwa. Tę sprawę jednak umorzono, gdyż prokurator ocenił, że pokrzywdzony działał w granicach obrony koniecznej.
Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu, przedstawili własną wersję wypadków.
Ze śledztwa wynika, że całe to zdarzenie nie miało związku z pełnioną przez pokrzywdzonego służbą.
Policja zatrzymała pięciu młodych mężczyzn podejrzanych o to, że pod Białymstokiem wtargnęli na prywatną posesję i zaatakowali dwie osoby. Dwoje podejrzanych o napaść to funkcjonariusze służb mundurowych. Po postawieniu zarzutów, wobec całej piątki prokuratura zastosowała dozór policyjny.
Hajnowscy policjanci zatrzymali trzy osoby podejrzane o śmiertelne pobicie 47-latka.
Po dwóch miesiącach zatrzymania w areszcie sąd zwolnił 24-letniego mężczyznę podejrzanego o atak na nastolatka przed Pierwszym Marszem Równości w Białymstoku.