Radio Białystok | Wiadomości | Wysokie Mazowieckie ma logo - to dwa łabędzie z rozpostartymi skrzydłami
Zwrócone ku sobie dwa łabędzie z rozpostartymi skrzydłami, których wygięte szyje układają się w kształt serca - tak wygląda oficjalne logo miasta Wysokie Mazowieckie.
Białym ptakom na błękitnym tle - podobnie jak w herbie miasta towarzyszy hasło "Wysokie Mazowieckie rozwija skrzydła". Autorem zwycięskiego projektu, którego praca uznana została za najlepszą spośród siedemdziesięciu zgłoszonych propozycji, jest Wiktor Kubuj, który od września rozpocznie naukę w wysokomazowieckim liceum ogólnokształcącym.
- Grafika to było dotychczas moje hobby, coś co pozwalało mi się zrelaksować, ale ten sukces dodał mi skrzydeł i być może wpłynie na wybór dalszej drogi życiowej - zastanawia się autor zwycięskiego projektu.
Burmistrz Wysokiego Mazowieckiego Jarosław Siekierko przyznaje, że jego miasto i tak było rozpoznawalne, ale dodatkowa forma promocji może mu jeszcze pomóc.
- Jesteśmy miastem, które nie jest zadłużone, które cały czas się rozwija i rozrasta, budujemy nowe domy i ulice, ale mam też zgłoszenia z wielu firm, że poszukują pracowników. Może przez to logo i hasło dotrzemy do ludzi, którzy zechcą związać z Wysokiem Mazowieckiem swoją przyszłość - mówi Jarosław Siekierko.
Nagrodą za zwycięstwo w konkursie na logo i hasło promujące miasto był czek na 1 tys. zł. do zrealizowania w którymś ze sklepów działających w Wysokiem Mazowieckiem.
Prawie 150 uczniów z Centrum Kształcenia Zawodowego w Wysokiem Mazowieckiem weźmie udział m.in. w ponadprogramowych stażach zawodowych i warsztatach pracy. Zarząd Województwa Podlaskiego przyznał placówce na ten cel ponad 400 tysięcy złotych unijnego dofinansowania.
Nowoczesny, dobrze wyposażony i przede wszystkim komfortowy. Taki jest nowy Oddział Pediatryczny w Szpitalu Ogólnym w Wysokiem Mazowieckiem.
Marek Kajurek został nowym przewodniczącym rady miejskiej Wysokiego Mazowieckiego. Był jedynym zgłoszonym kandydatem i w tajnym głosowaniu zdobył poparcie dwunastu z czternastu radnych.
