Radio Białystok | Wiadomości | Po pożarach w blokach przy ul. Barszczańskiej i Klepackiej w Białymstoku będzie rozbudowany monitoring
Rozbudowa monitoringu i montaż czujek pożarowych. Między innymi to ma poprawić bezpieczeństwo mieszkańców części białostockich Starosielc. Radni przyznali w poniedziałek (27.03) na ten cel 600 tysięcy złotych.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Sprawa dotyczy bloków komunalnych i socjalnych przy ulicach Barszczańskiej i Klepackiej. W lutym 2023 r. doszło tam do kilku pożarów piwnic. Trzeba było ewakuować mieszkańców tych budynków, niektórzy z powodu podtrucia dymem trafili do szpitala.
Dlatego w obawie o swoje zdrowie i życie napisali petycję do władz miasta, a na sesji o wsparcie apelowała jedna z mieszkanek - Katarzyna Głowacka.
- Chodzi nam o to, by już nikt nigdy więcej się w tych blokach nie palił. Chcemy godnie i normalnie mieszkań, bo wbrew powszechnej opinii, my nie jesteśmy żadną patologią - podkreślała Katarzyna Głowacka.
Zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz już wcześniej zapowiedział, że zaproponuje zmianę w budżecie miasta. Radni się na nią zgodzili i przeznaczyli na poprawę bezpieczeństwa 600 tysięcy złotych.
Oprócz monitoringu założone zostaną zamki w drzwiach wejściowych, by osoby postronne nie miały dostępu, a tam, gdzie doszło do pożarów, piwnice mają być odnowione.
Urzędnicy zapowiedzieli, że wprowadzanie tych rozwiązań konsultować będą z policją i strażą pożarną, by były one jak najbardziej skuteczne.
Prawie 200 podpisów zebrali mieszkańcy części osiedla Starosielce do władz Białegostoku. Chcą działań, które poprawią bezpieczeństwo.
Mieszkańcy białostockich Starosielc boją się o swoje zdrowie i życie. Mówią, że nie potrafią spokojnie spać i apelują o rozbudowę monitoringu. Interpelację napisał też do prezydenta miasta jeden z radnych.
Seria pożarów na białostockich Starosielcach. Czwartkowej (23.02) nocy strażacy gasili ogień w piwnicach dwóch bloków przy ulicach Barszczańskiej i Klepackiej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.