Radio Białystok | Wiadomości | Władze Białegostoku muszą ponownie zająć się sprawą budowy masztu telekomunikacyjnego na ul. Liniowej
Najpierw władze miasta nie chciały wysłuchać ich argumentów, teraz będą musiały się do nich odnieść. Chodzi o protest mieszkańców ul. Liniowej w Białymstoku, którzy nie zgadzają się na postawienie w ich sąsiedztwie wysokiego masztu telekomunikacyjnego.
Urząd Miasta odmówił rozpatrzenia argumentów mieszkańców, bo nie uznano ich za stronę postępowania. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało jednak, że urzędnicy powinni rzeczowo odnieść się do zarzutów protestujących, a nie odrzucać je z powodów formalnych - mówi wiceprezes SKO Dariusz Kijowski.
Było to dokonane bardzo ogólnikowo, bez analizy poszczególnych zarzutów. Naszym zdaniem powinno to jednak być dokonane inaczej, czyli z merytoryczną oceną każdego ze zgłaszanych zastrzeżeń. Nawet jeżeli są niezasadne, to należy się do nich odnieść - tłumaczy wiceprezes SKO Dariusz Kijowski.
To oznacza, że urzędnicy ponownie muszą przeanalizować wniosek o budowę masztu oraz głos protestujących mieszkańców.
Zyskujemy kolejną szansę na to, by urzędnicy wysłuchali naszych argumentów przeciwko masztowi, a nie jak do tej pory, po prostu nie uznano nas za stronę postępowania - mówi jeden z protestujących Jakub Nowakowski.
Ponad stu mieszkańców ulicy Liniowej nie zgadza się, by jedna z podkrakowskich firm telekomunikacyjnych wybudowała na prywatnej działce sąsiada ponad 40-metrowy maszt. Obawiają się o swoje zdrowie i martwią, że spadnie wartość ich nieruchomości.
Mieszkańcy osiedla Dojlidy na obrzeżach Białegostoku protestują przeciwko lokalizacji w ich sąsiedztwie wysokiego masztu telekomunikacyjnego. Jeżeli inwestorowi uda się uzyskać pozwolenie na budowę, na osiedlu domów jednorodzinnych powstanie czwarty - tym razem czterdziestometrowy maszt z sześcioma antenami sektorowymi.