Z ulic znikają kontenery PCK. Dlaczego?

W naszym regionie jest około półtora tysiąca takich pojemników - w tym około 300 w Białymstoku.

Dlaczego ich już nie będzie? Jak tłumaczy dyrektor Podlaskiego Oddziału PCK Łukasz Zaniewski - firma Wtórpol, która zajmowała się logistyką i sprzedażą zbieranych ubrań, a dochód był przeznaczony na działalność organizacji - wypowiedziała umowę o współpracy.

Przedstawiciel firmy Wtórpol Mateusz Bolechowski - tłumaczy z kolei dlaczego zakończono tę współpracę z PCK. Otóż zyski ze sprzedaży odzieży dobrej jakości pokrywały koszty utylizacji tej, nienadającej się już do użytku. Sytuacja zmieniła się jednak po 1 stycznia, kiedy zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczace segregacji tekstyliów. Jako, że trzeba je wywozić do tzw. PSZOK-ów ludzie zaczęli je wrzucać m.in do pojemników PCK.

I okazało się, że większość ubrań nadaje się do utylizacji, co jest bardzo kosztowne, a jak podkreśla Mateusz Bolechowski - firmy na to nie stać.

Dyrektor Podlaskiego Oddziału PCK Łukasz Zaniewski apeluje jednak, by nie rezygnować z tej formy pomocy i nadal przynosić odzież nadającą się do użytku do oddziałów tej organizacji. Dodaje, że trafi ona bezpośrednio do potrzebujących.

A tę zużytą, która nie nadaje się do użytku, należy wowozic do PSZOK-ów, czyli do Punktów Selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.

| red: pp