Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Myślała, że to syn. Straciła ponad 14 tys. zł
Ponad 14 tys. zł straciła starsza mieszkanka powiatu hajnowskiego, która myślała, że przelewając pieniądze, pomaga synowi. Oszuści, aby wyłudzić pieniądze, często wykorzystują portale społecznościowe i komunikatory - przypominają podlascy policjanci.
72-latka dostała SMS od osoby podającej się za jej syna. Z wiadomości wynikało, że ma on nowy numer telefonu i prosi o kontakt przez jeden z popularnych komunikatorów internetowych.
Przez komunikator rzekomy syn poprosił 72-latkę o pieniądze. Napisał kobiecie, że jego aplikacja bankowa ze względów bezpieczeństwa jest zablokowana przez 48 godzin. Dodał, że pilnie musi opłacić jeden z rachunków. Napisał 72-latce, żeby wykonała przelew na podany przez niego rachunek. Obiecał, że pieniądze zwróci, jak tylko jego aplikacja bankowa zostanie odblokowana. Kobieta najpierw zlikwidowała lokatę bankową, a następnie przelała na wskazane konto blisko 5 tys. zł - mówi asp. Paulina Pawluczuk-Kośko z hajnowskiej policji.
Po chwili rzekomy syn poprosił o opłatę kolejnych dwóch rachunków.
72-latka dokonała następnych przelewów na wskazane przez rozmówcę konta. Wtedy też otrzymała SMS z banku, że jej konto zostało zablokowane. Dzwoniąc na infolinię dowiedziała się, że blokada nastąpiła z uwagi na podejrzenie działań przestępczych. Następnie kobiecie udało się skontaktować z synem. W rozmowie z nim ustaliła, że nie ma on nowego numeru telefonu i nie prosił jej o przelewy. Wtedy zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Straciła łącznie blisko 14 300 zł - dodaje asp. Paulina Pawluczuk-Kośko.
Policjanci przypominają, że w takich sytuacjach nie wolno przelewać jakichkolwiek pieniędzy, trzeba jak najszybciej skontaktować się osobiści, najlepiej telefonicznie, z osobą, która prosi nas o pożyczkę.
| red: tk
Oszuści ciągle wymyślają nowe historie, aby pozbawić nas oszczędności. Podczas przedświątecznego okresu i promocji Black Friday uważajmy na paczki za pobraniem. Nie bierzmy udziału w akcjach policyjnych i nie kupujmy samochodu od norweskiego żołnierza.
Podlascy policjanci przypominają, że każda internetowa inwestycja wiąże się z ryzykiem utraty pieniędzy i powinna być dokładnie zweryfikowana. Blisko 12 tys. zł straciła mieszkanka powiatu monieckiego, która uwierzyła, że rozmawia z konsultantem firmy inwestycyjnej.
30 tys. zł straciła starsza mieszkanka powiatu kolneńskiego, która chciała pomnożyć swoje oszczędności. Na fałszywą inwestycję 75-latkę namówił telefonicznie mężczyzna, który podawał się za konsultanta bankowego.