Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwałki: Zmiany w szpitalnym oddziale ginekologiczno-położniczym
Oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach ma od środy (17.09) pierwszy, a nie drugi stopień referencyjności.
Rada Społeczna Szpitala przychyliła się do wniosku dyrektora placówki w tej sprawie. Lekarze alarmują, że np. pacjentki w zagrożonej ciąży będą musiały jeździć do Białegostoku. Dyrektor Adam Szałanda zaprzecza i obiecuje, że tak nie będzie.
Lekarz, który zastrzegł sobie anonimowość, twierdzi w rozmowie z Polskim Radiem Białystok, że obniżenie referencyjności oddziału ginekologiczno-położniczego suwalskiego szpitala poważnie odbije się na pacjentkach - kobiety w ciąży, cierpiące np. na cukrzycę czy choroby nerek, w sytuacji pogorszenia zdrowia będą musiały jechać do Białegostoku. Wszystko dlatego, że w Suwałkach nie będą już dostępne niektóre usługi.
Zaprzecza temu dyrektor szpitala Adam Szałanda. "Pacjentki mogą być spokojne, dla nich nic się nie zmieni" - zapewnia. Tłumaczy, że w skali roku procedur w drugim stopniu referencyjności było na oddziale bardzo mało. Dzięki podjętej decyzji, zmieni się system dyżurów lekarskich. Jak zapewnia Szałanda - z korzyścią dla pacjentek.
Samo tylko efektywniejsze wykorzystanie kadry ma dać szpitalowi oszczędności w wysokości ponad 400 tys. zł. Pozwoli to na wprowadzenie znieczuleń porodowych, których w suwalskim szpitalu w tej chwili jeszcze nie ma.
Jak mówi dyrektor, oddział ginekologiczno-położniczy w 2013 roku przyniósł szpitalowi 1,5 mln zł strat. W tym - 800 tys. zł. (rs/zmj)
Zobacz też:
Suwałki: Koniec remontu oddziału onkologii
Region: Suwalskie szpitale chcą leczyć pacjentów z Litwy