Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Protokół ze spotkania z przedstawicielami urzędu miejskiego jest niepełny, mówią mieszkańcy suwalskiej Dąbrówki
Mieszkańcy suwalskiej Dąbrówki obawiają się, czy prezydent miasta dotrzyma obietnicy i odstąpi od zmiany planu zagospodarowania ich działek.
Podejrzenia pojawiły się po tym, jak ludzie zapoznali się protokołem zebrania, podczas którego padła taka deklaracja. Protokół nie oddaje bowiem przebiegu spotkania.
Mieszkańcy podkreślają oni, że w dokumencie brakuje bardzo ważnych wypowiedzi. Dlatego zwrócili się do urzędników o uzupełnienie brakujących fragmentów.
- Niedokładnie zapisano wnioski ze spotkania. To, co mówiliśmy, a to, co jest w protokole, jest bardzo rozbieżne. Nie wspomina się o obietnicy prezydenta, że dopiero studium i plan powstaną dopiero za dwa lata. Nie ma też podpisu Czesława Renkiewcza, choć to on prowadził spotkanie. Brakuje też deklaracji wiceprezydenta Łukasza Kurzyny, że nasz sąsiad i miejski urzędnik Tomasz Drejer, nie jest jego rodziną.
Rzecznik suwalskiego Ratusza Kamil Sznel zapewnia, że zmiany w dokumencie są jeszcze możliwe.
- Uwagi mieszkańców ulicy Dąbrówka już do nas wpłynęły, analizujemy wniosek i jeżeli są zasadne, to istnieje możliwość wprowadzenia poprawek do protokołu. Zapewniam, że deklaracja jest aktualna i obecnie suwalski samorząd nie planuje zmieniać planu zagospodarowania przestrzennego tego terenu.
Suwalczanie spotkania z prezydentem zażądali, gdy dowiedzieli się, że nowy plan miejscowy uniemożliwi im budowania domów na należących do nich działkach. Zbulwersowało ich, iż taką możliwość uzyskał dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Tomasz Drejer.
Ludziom odmówiono prawa do budowania domów na należących do nich działkach. Ale taką możliwość uzyskał mieszkający w Dąbrówce dyrektor jednej z miejskich instytucji — Zarządu Dróg i Zieleni.