Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Kto powinien oczyścić zarastającą trzcinami Czarną Hańczę?
autor: Marcin Kapuściński
Wody Polskie nie wykoszą porastającego trzcinami odcinka Czarnej Hańczy biegnącego w sąsiedzie suwalskich bulwarów. O takie prace na dwóch kolejnych sesjach apelowali miejscy radni. Ich zdaniem rzeka jest w opłakanym stanie.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku Joanna Szerenos-Pawilcz tłumaczy, że w ogłoszonym na to zadanie przetargu nie zgłosił się żaden chętny. Przetarg nie będzie jednak ponowiony, bo według Wód Polskich, nie mają one takiego obowiązku.
- Wykonanie prac w korycie rzeki np. wielokrotne koszenie skarp i dna nie należy do prac utrzymaniowych w rozumieniu przepisów prawa wodnego. Należy podkreślić, że ze względu na swoją specyfikę, znaczne spadki i podłużne koryta, rzeka Czarna Hańcza nie wymaga corocznych zabiegów obejmujących wykoszenia porostów ze skarp i dna. Brak tych działań nie zwiększa bowiem zagrożenia powodziowego w mieście.
Wody Polskie zaproponowały, aby wycinkę wraz z kosztami wzięły na siebie władze Suwałk. Taki pomysł odrzucił jednak prezydent Czesław Renkiewicz.
- Do końca ubiegłego roku była podpisana umowa ze spółką Wody Polskie. Na jej mocy przyjęliśmy na siebie obowiązek utrzymania koryta rzeki i skarp. Ale naszym zdaniem jest to zadanie spółki Wody Polskie. W tym roku również otrzymałem taką propozycję do podpisania. Zapytałem więc, kto mi za to zapłaci. Okazuje się, że nikt. Mamy przejąć zadanie, a nie chcą dać nam za to złamanego grosza.
Wody Polskie zapewniają, że inne prace utrzymaniowe, jak usuwanie zatorów utrudniających swobodny przepływ wód, rozbiórka bobrowych tam oraz usuwanie zwalonych do koryta drzew, będą realizowane na bieżąco.
Samorządowcy, politycy i przedstawiciele branży turystycznej rozmawiali w czwartek (5.10) w Augustowie o jeszcze lepszym i efektywniejszym wykorzystaniu potencjału naszego województwa pod względem turystyki.
Zwolennicy zabytkowych drewnianych domów i niskiej zabudowy chcą ocalić tę część miasta przed zmianami, jakie przynieść ma przygotowywana w ratuszu korekta planu zagospodarowania przestrzennego tego miejsca.
Żelazne kłody przecinające rzekę, druty kolczaste biegnące przy samej wodzie i płot z kruszącego się azbestu. Na to natrafili kajakarze spływający Czarną Hańczą w okolicach Sobolewa.
Jak informowaliśmy, w pobliżu ulicy 24 Sierpnia planowana jest zabudowa szeregowa i teren rekreacyjny. Potem przyjdzie czas na kolejne odcinki.