Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Przez opieszałość konserwatora zabytków suwalczanin może stracić kilkadziesiąt tysięcy złotych
autor: Marcin Kapuściński
Mowa o znanym malarzu i grafiku Marku Sobczaku, który - jak informowaliśmy - na dachu budynku przy ulicy Kościuszki 73 planuje zamontować ogniwa fotowoltaiczne.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Białymstoku nie chce jednak wyrazić na to zgody. Choć podobna instalacja jest na dachu sąsiedniej kamienicy, to mu nakazano postawić ją w podwórku przy gruncie. Problem jednak w tym, że będzie tam wytyczona droga.
Jak mówi Marek Sobczak, w takiej oczywistej sprawie urzędnicy nie tylko wydali niekorzystną dla niego decyzję, ale też nie przestrzegają ustawowych terminów na odpowiedź.
Jeżeli jest zabytek, to przecież nie zamontujemy paneli od frontu. To obiekt zamknięty z prywatnym podwórkiem i nie będzie ich widać. Od pół roku nie mam decyzji, a mógłbym mieć już prąd, który grzałby mi mieszkanie. Niestety konserwator nie dotrzymuje ani terminów ustawowych, ani tych, jakie sam sobie wyznacza na odpowiedź.
Na poczet inwestycji suwalczanin wpłacił już 45 tys. zł zaliczki. Obawia się jednak, że będzie musiał wydać więcej.
Po pierwsze dlatego, iż jest inflacja i urządzenia kosztujące pewną cenę w czerwcu, w przyszłym roku kosztować będą dużo więcej. A z drugiej strony muszę uruchomić alternatywne źródło ogrzewania, a to też spory wydatek. Dlatego zamierzam przedstawić urzędnikom wszystkie rachunki. Powinni ponieść w końcu odpowiedzialność za swoje działania lub ich brak.
Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść do 8 grudnia.
Mowa o znanym malarzu i grafiku Marku Sobczaku, który na dachu budynku przy ulicy Kościuszki 73 w centrum Suwałk planował zamontować ogniwa fotowoltaiczne.
- Uważam, że w Suwałkach jest za dużo pieniędzy na kulturę, bo źle się je wydaje - mówi Marek Sobczak.
Brzydkie, zaniedbane kamienice straszą w centrum Suwałk. Czy zwiększenie miejskich dotacji na remonty może to zmienić?